Nie takiego zakończenia walki o pierwszeństwo do pojedynku o pas mistrzowski spodziewał się jeden z jego bohaterów, Alistair Overeem. Holender który przed walką podważał sławną siłę ciosu przeciwnika został brutalnie zweryfikowany w oktagonie i posłany do snu w niespełna dwie minuty.

Nokaut wyglądał na tyle groźnie, że wielu obserwatorów pojedynku przejęło się zdrowiem Overeema, który nie potrafił podnieść się z desek przez kilkadziesiąt sekund po zakończeniu walki. Dla Reema porażka w Detroit była już 11-stą zaliczoną przez nokaut w jego karierze w zawodowym MMA.

Wielu fanów zapewne zadało sobie pytanie, czy 37 latek powinien dalej wychodzić do walk w limice 265 funtów i narażać swoje zdrowie. Były pretendent do pasa wagi ciężkiej UFC w komunikacie udostępnionym na Twitterze rozwiewa wątpliwości co do swoich dalszych występów.

Na szczęście jestem zdrowy i nieuszkodzony, niestety wczoraj przegrałem. Gratulacje dla Francisa, zostałem trafiony jego podbródkowym, jednym z jego specjalności, wiedzieliśmy z trenerami, że ten cios jest bardzo niebezpieczny. Teraz czeka mnie trochę czasu na wyluzowanie się przed powrotem do tablicy.

Patrząc na powyższe słowa Holender raczej na pewno nie zamierza jeszcze zawieszać rękawic na kołku. Czy planuje jednak kolejny rajd po pas mistrzowski? Zapewne przekonamy się wkrótce.

źródło: twitter.com