Panujący obecnie na tronie wagi średniej UFC – Michael Bisping nie miał dotychczas okazji do obrony swojego pasa z czołówką dywizji. Lawina krytyki z którą mierzy się z tego powodu mistrz od czasu wygranego pojedynku z Lukiem Rockholdem jest ogromna, lecz nie wszyscy zawodnicy mówią w tej sprawie jednym głosem.

Jeden z czołowych zawodników tej dywizji – Derek Brunson (17-5-0) przed swoją nadchodzącą wielkimi krokami walką z powracającym po zawieszeniu Lyoto Machidą (22-7-0) wypowiedział się niedawno na temat specyficznej sytuacji w swojej kategorii.

Hmm… ta walka, Dlaczego nie? Nie mam nic przeciwko Bispingowi, ani temu jak prowadzi swoją karierę. To może być bulwersujące, że on powstrzymuje tym w pewien sposób swoją dywizję. on poszukuję dużych walk ponieważ wie, że zaraz będzie kończył karierę, więc nie mam z tego powodu do niego pretensji. W tym samym jednak momencie my staramy się aby dywizja się rozwijała, mistrz był aktywny i każdy miał okazję do rozkwitu.

Amerykanin już w nadchodzący weekend wejdzie do oktagonu, gdzie powalczy o odnowienie swojej serii wygranych i powrót do statusu pretendenta. Przypomnijmy, że Brunson przed przegraną walką z Robertem Whittakerem znajdował się w paśmie 5 wygranych z rzędu. W ostatniej walce błyskawicznie odprawił on Dana Kelly’ego nokautem w pierwszej rundzie. Brunson zdradził również swój typ na nadchodzącą wielkimi krokami walkę wieczoru gali UFC 217.

To bardzo ciężki pojedynek do typowania, ale wybieram Bispinga. Sądzę, że wygra to decyzją. Nie wykluczam jednak szans GSP na sprowadzenie Michaela do parteru i zafundowanie mu skończenia przez ground and pound. Koniec końców stawiam jednak na Bispinga.

źródło: mmafighting.com