Jako gość wczorajszego Punchera Martin Lewandowski, jeden ze współwłaścicieli KSW, dyskutował m.in. na temat przyszłości jednej z największych gwiazd swojej organizacji, Mamaeda Khalidova.

W najbliższą sobotę Mamed Khalidov (33-4-2) skrzyżuje rękawice w ramach pojedynku mistrzów na gali KSW 39: Colosseum z Borysem Mańkowskim (19-5-1). Co dalej? To jeden z najczęściej omawianych w ostatnim czasie wątków w branży MMA. Opcji jest wiele: Mamed może podpisać kolejny kontrakt i pozostać w KSW, może także przejść do ACB, albo w ogóle odpocząć od MMA. Pozycja Czeczena w organizacji Lewandowskiego i Kawulskiego jest tak mocna, że może również dojść do sytuacji, w której Mamed będzie walczył dla obu federacji.

W udzielonym nam niedawno wywiadzie Khalidov stwierdził, że po KSW 39 zrobi sobie przerwę, a decyzję co do swojej przyszłości podejmie po wakacjach. Wyraźnie jednak dał do zrozumienia, że może się zdarzyć wszystko, że wcale nie jest pewne jego pozostanie w KSW.

Podczas wczorajszej rozmowy z Mateuszem Borkiem w programie Puncher do tego tematu odniósł się także Martin Lewandowski.

Mamed chce odpocząć po KSW 39 i zrobić sobie dłuższą przerwę.  W 2017 roku już go raczej nie zobaczymy, chyba, że znowu nabierze tego głodu walki. Jest mu po drodze z ACB, bo to jego rodzima organizacja. Jemu łatwiej jest nawiązać relację z tymi ludźmi. Może będzie im ”twarzował”,  czyli promował ich gale swoim wizerunkiem.

Zgodziliśmy się na pewien wyłom w relacjach promotor-zawodnik. Daliśmy mu zgodę, pomimo że jest naszym mistrzem. Pamiętajmy, że Mamed jest u schyłku swojej kariery. Musi myśleć, iż nie tylko z tej walki mu przyjdzie mu żyć do końca życia. Kiedyś ta kasa z walk się skończy, więc musi szukać jakiejś swojej tożsamości. Na razie to nie jest czas na tego typu rozmowy.

Przypomnijmy przy okazji inny wywiad, udzielony przez Macieja Kawulskiego. Również drugi z właścicieli KSW ostrożnie wypowiadał się na temat przyszłości Mameda w polskiej organizacji, co może sugerować, że zawodnik bardziej skłania się ku przejściu do ACB niż pozostaniu tu, gdzie jest.

 

źródło: polsatsport.pl