Występ na UFC w Ottawie  był ostatnim, który był przewidziany w kontrakcie dla Arjana Bhullara (9-1).  Tego wieczoru Bhullar „pożegnał się” z oktagonem wygrywając przez decyzję z Juanem Adamsem (5-1).

Bhullar zasilił szeregi UFC w 2017 roku i stoczył cztery pojedynki, z czego zanotował trzy zwycięstwa. Teraz Kanadyjczyk nie ukrywa, że liczy na kolejną umowę z największą amerykańską organizacją i ma nadzieję na więcej walk.

Jak sam stwierdził:

Najpierw musimy zająć się liczbami, których oczekujemy. Chciałbym dostać taką ilość, na jaką zasługuję, dlatego zleciłem mojemu managerowi, by się tym zajął. Zdecydowanie uwielbiam być w UFC, ale zależy mi na tym, by być wyceniony tak, jak na to zasługuję, a poza tym, chcę mieć dużo pracy. Dwie walki na rok to za mało.

Oprócz tego Bhullar już ma na oku kolejnego rywala. Jest nim były mistrz dywizji ciężkiej – Andrei Arlovski (27-18):

To dywizja starych ludzi i teraz czas, by młodzi pokazali, na co ich stać. Ci goście nigdzie nie pójdą, dopóki nie pokażesz im, gdzie są drzwi. Dam mu powód, by zrezygnował. Doceniam to, co zrobił dla sportu, ale teraz przyszedł czas na nowe pokolenie.

źródło: mmajunkie.com