Conor McGregor nie jest świętą krową? Sędzia Marc Goddard w pewnym momencie gali UFC Gdańsk zwrócił uwagę irlandzkiemu mistrzowi UFC.

Tak jak pisaliśmy już kilkukrotnie wcześniej, McGregor przyleciał do Gdańska, aby wspierać swojego przyjaciela Artema Lobova. Podczas jego walki z Andre Filim, stojąc pod klatką, dopingował i krzyczał instrukcje.

https://twitter.com/ufc/status/921791326978433024

Podczas drugiej rundy pojedynku, Fili obalił Lobova. Po chwili jednak sędzia ringowy Marc Goddard przerwał pojedynek i przez siatkę oktagonu nakazał Conorowi McGregorowi opanowanie się. W rozmowie z MMAFighting.com, doświadczony arbiter stwierdził:

Conor zachowywał się jak czwarta osoba w narożniku. Chodził na około klatki, gdziekolwiek chciał. Gdy Fili obalił Artema, Conor już tam był. To po postu nie fair i niedozwolone. Nie mogło tak być, nie może robić tego, co mu się podoba.

Na UFC Gdańsk, Andre Fili pewnie wypunktował Artem Lobova. Jednak gdziekolwiek walka by się nie działa, w jakiejkolwiek płaszczyźnie czy miejscu, „The Notorious” krążył na około klatki, cały czas krzycząc.

Jeżeli Conor by siedział na swoim miejscu, wtedy mógłby krzyczeć ile tylko ma sił. Tak właśnie powinien zrobić. Ale zbliżanie się do klatki w każdym momencie walki, jak wspomniałem wcześniej – niczym czwarta osoba w narożniku – jest po prostu niedopuszczalne. Każdy kto mnie zna, wie, że zrobiłbym to zawsze, w jakimkolwiek kraju, w jakiejkolwiek sytuacji. Moja uczciwość nie podlega wahaniom, czy pewnym regułom. Nie możemy na to pozawalać, musiałem zadziałać.

Po uwadze od sędziego brzmiącej Co w Ciebie wstąpiło? Zachowuj się profesjonalnie!, Conor McGregor posłuchał się i wrócił tam gdzie stał pierwotnie:

Zobacz również: Conor McGregor w Ergo Arenie! Polska publiczność w euforii:

Conor McGregor na Ergo Arenie, euforia polskich kibiców! [WIDEO]