(Grafika: Marek Romanowski)

Imię i nazwisko: Alistair Overeem
Rekord: (36-13-1 N/C)
Wzrost: 196 cm
Waga: 120 kg
Państwo: Holandia
Data urodzenia: 17 maja 1980 r.
Miejsce urodzenia: Hounslow (Anglia)
Klub: Mike’s Gym
Styl źródłowy: Muay Thai

Alistair Overeem urodził się 17 maja 1980 roku w Hounslow. Jego mama jest Holenderką, a tata pochodzi z Jamajki. Rodzice Alistaira rozwiedli się, gdy miał sześć lat. Jego matka, Clair przeniosła się z Alistairem i jego bratem Valentijnem do Holandii, gdzie mały „Reem” spędził resztę swojego dzieciństwa.

Jako dziecko, Overeem ćwiczył judo, lekkoatletykę i koszykówkę. Kiedy miał piętnaście lat, jego brat Valentijn zabrał go na salę Chrisa Dolmana, by nauczyć go, jak się bronić. Początki nie należały do najłatwiejszych, ale po treningach z Basem Ruttenem, Joopem Kasteelem i innymi, ćwiczenia zaczęły sprawiać mu satysfakcję.

Profesjonalny debiut Alistaira przypada na rok 1999, stoczył on wtedy pojedynek z Ricardo Fyeetem. Walka trwała nieco ponad minutę, po czym Overrem poddał swojego rywala. Na kolejną starcie nie trzeba było długo czekać, zaledwie po 4 dniach od debiutu zawalczył z Rosjaninem Yurim Kochkinem. Niestety tym razem szczęście mu nie sprzyjało i przegrał z bardziej doświadczonym rywalem. W tym samym roku zaliczył również zawodowy debiut w Kick-boxingu. Wygrał w nim z Paulem Hordijkem.

W 2000 roku młodszy z braci Overeem stoczył 7 walk dla holenderskich organizacji Rings, 2H2H i It’s Showtime. Wygrywał
z takim zawodnikami jak Chris Watts, Can Sahinbas, Yasuhito Namekawa i Peter Verschuren. Poniósł w tym czasie dwie porażki, przez nokaut z Bobbym Hoffmanem i drugi raz przez decyzję z Yurim Kochkinem. W następnym roku w MMA stoczył tylko dwa pojedynki. Odprawił w nich kolejno Vladimera Tchanturia na gali Rings – King of Kings 2000 Final i Stanislava Nuschika na 2H2H 2: Simply The Best. Zaliczył także jedną walkę w K-1, którą przegrał przez TKO z Bernardem Parrisem.

W 2002 roku wygrał turniej 2H2H wagi półciężkiej organizacji 2H2H. Seria 6 zwycięstw z rzędu pozwoliła Holendrowi na debiut w Pride. W debiucie dla japońskiej organizacji wygrał z Yusuke Imamurą. Przed kolejną walką w Kraju Kwitnącej Wiśni wygrywał na swoim terenie z Moise’em Rimbonem i Dave’em Vaderem. Obu odprawił przed czasem. Pod koniec roku stoczył swoją drugą walkę
w Japonii. Jego rywalem był niepokonany Bazigit Atajev, który musiał uznać wyższość „Demolition Mana”.

Alistair udanie zaczął także 2003 rok. Najpierw poddał Aarona Brinka, a w kolejnej walce Mike’a Bencica. Dzięki serii 3 zwycięstw dla Pride, stał się uczestnikiem turnieju tej organizacji. Niestety na drodze Reema stanął Chuck Liddell, który znokautował go
w pierwszej rundzie. Overeem zawalczył jeszcze w wygranym przez siebie pojedynku z Tomohiko Hashimoto na sylwestrowej gali Inoki Bom-Ba-Ye 2003. Na 2004 rok przypadają dwie wygrane walki z Rodneyem Glunderem (przegrał on również z Marcinem Różalskim na gali KSW 20) oraz Hiromitsu Kaneharą. Stoczył też jeden przegrany pojedynek w kick-boxingu.

2005 rok stanął pod znakiem walk w Pride oraz turnieju w wadze średniej tej organizacji. Rok zaczął od porażki z Antonio Rogerio Nogueirą, po czym ponownie został włączony do turnieju. W pierwszej walce zmierzył się z Vitorem Belfortem. Brazylijczyk dzielnie stawiał opór, lecz pod koniec pierwszej rundy zmuszony został do poddania się. W ćwierćfinale stoczył wygrany pojedynek z Igorem Vovchanchynem. W walce o finał los zestawił go z Mauricio Ruą. Walkę wygrał Brazylijczyk czym zapewnił sobie udział w finale,
w którym wygrał z Ricardo Aroną. W 2006 roku stoczył 6 walk, z czego 3 wygrał i 3 przegrał. Odprawił Sergeia Kharitonova, Nikolajusa Cilkinasa i po raz drugi w karierze Vitora Belforta – tym razem na amerykańskiej ziemi. Po raz drugi walczył także
z Antonio Rogerio Nogueirą i po raz drugi z nim przegrał. Następny rok zaczął od ostatnie walki dla organizacji Pride, która przestała istnieć. W pożegnalnej walce musiał po raz drugi uznać wyższość Mauricio Ruy.

Po tej walce zaczął się nowy rozdział w karierze Overeema – przeszedł on do wagi ciężkiej. W pierwszej walce w nowej kategorii wygrał ze swoim rodakiem Michaelem Knaapem. W kolejnej walce dał się udanie zrewanżować Sergeiowi Kharitonovowi. Od tej walki nie dał się pokonać 6 lat, aż do porażki z Antonio Silvą. 16 listopada 2007 roku zdobył wakujący tytuł mistrza Strikeforce w wadze ciężkiej, pokonując przez poddanie Paula Buentello. W tym samym roku wrócił też to startów w kick-boxingu, a jego rywalem był Niemiec Jürgen Dolch. Reem potrzebował dwóch minut, żeby odprawić swojego rywala.

Alistair zaczął walczyć także na galach Dream. Dla tej organizacji stoczył pojedynki z takimi zawodnikami jak Tae Hyun Lee, Mark Hunt, Mirko Filipovic (walka uznana jako N/C kopnięcie w krocze) czy James Thomson. W między czasie w K-1 pokonał Badra Hariego i przegrał ze swoim rodakiem Remy Bonjaskym. Po walce z Remy dzięki głosowania internetowego fanów dziką kartę, upoważniającą do udziału w walce eliminacyjnej podczas Final 16 w Seulu. W eliminatorze pokonał niespodziewanie Petera Aertsa, czym zapewnił sobie udział w turnieju finałowym w Jokohamie. W pierwszej walce tego turnieju znokautował kopnięciem kolanem mistrza świata kyokushin Ewertona Teixeirę, w półfinale uległ jednak przez nokaut Badrowi Hariemu, który odegrał się za porażkę z poprzedniego roku. Na zakończenie roku Reem odprawił Kazuyukiego Fujitę na sylwestrowej gali w Japonii.

2010 rok był niezwykle udany dla Alistaira. Najpierw po dwóch i pół latach nieobecności udanie powrócił do amerykańskich klatek MMA w walce wieczoru gali Strikeforce: Heavy Artillery w St. Louis. Holender w niecałe cztery minuty rozprawił się
z Amerykaninem Brettem Rogersem. Wiele się mówiło, że Alistair do tej walki brał środki dopingujące, lecz wyniki testów nic nie wykryły. Sprawa ucichła, ale jak pokaże historia Holender nie zawsze był czysty. Overeem stoczył jeszcze jedną walkę w MMA,
w ostatni dzień w roku wygrał przez nokaut z Toddem Duffee. Udanie zaprezentował się także w K-1. Dzięki pokonaniu Australijczyka Bena Edwardsa, po raz drugi z rzędu awansując do Finału K-1 WGP. Został on rozegrany 11 grudnia 2010 roku
w Tokio. Overeem zdobył tytuł mistrza K-1 WGP, pokonując trzech rywali z rzędu: Tyrone’a Sponga przez decyzję oraz Gokhana Saki i Petera Aertsa przez nokaut. Walka z Peterem była jak na razie jego ostatnia w K-1.

W 2011 roku wystartował w 8-osobowym turnieju Strikeforce, skupiającym najlepszych zawodników tej organizacji w wadze ciężkiej. 18 czerwca w walce ćwierćfinałowej pokonał przez decyzję Fabricio Werduma. W półfinale miał się zmierzyć z innym Brazylijczykiem, Antônio Silvą. Odmówił jednak walki z nim w wyznaczonym przez telewizję Showtime wrześniowym terminie, powołując się na kontuzję. W rezultacie został usunięty z turnieju, a pod koniec lipca Strikeforce rozwiązała z nim kontrakt.
Długo nie musiał czekać na nowego pracodawcę we wrześniu podpisał kontrakt z UFC. Jego rywalem w debiucie był Brock Lesnar. Holender potrzebuje, nieco ponad dwóch minut żeby odprawić Amerykanina.

Na UFC 146 w walce mistrzowskiej mieli bić się Alistair Overeem z Juniorem dos Santosem. Frank Mir miał z kolei walczyć
z Cainem Velasquezem. Plany Dany White’aa co do tych walk pokrzyżowała wpadka dopingowa Overeema i cała karta walk musiała ulec zmianie. W ten oto sposób to Frank Mir dostał kolejną szansę wywalczenia tytułu mistrza UFC w wadze ciężkiej.

Po 9 miesięcznym zawieszeniu Alistair wrócił do oktagonu na gali UFC 156. Jego rywalem był Antonio Silva. Faworytem tego starcia był Holender, lecz to „Bigfood” wygrał pojedynek. Przed dwie rundy zdecydowanie wygrywał Reem, lecz kosztowało go to dużo siły. W trzecie rundzie wykorzystał to Silva, nokautując swojego rywala. Na gali UFC 160 miało dojść do pojedynku z Juniorem Dos Santosem, niestety Overeem musi się z niego wycofać z powodu kontuzji.

Wielu uważało wygraną Antonio Silvy nad Reemem za coś co było ciężko przewidzieć. Do jeszcze większej niespodzianki doszło
na UFC Fight Night 26. Gdzie Travis Browne znokautował Alistaira Overeema w pierwszej rundzie. Tym samym Holender zaliczył drugą porażkę z rzędu przez nokaut, a Travis zgarnął nagrodę za nokaut wieczoru.

Do walki Mir vs. Overeem pierwotnie miało dojść na listopadowej gali UFC. Lecz, żeby zapewnić Mirowi większą ilości czasu
by dojść do siebie po nokaucie jaki otrzymał z rąk Josha Barnetta, pojedynek Amerykanina i Holendra został przesunięty
na 1 lutego.

Dla obu zawodników będzie to ostatnia szansa na zaistnienie w wielkim MMA. Przegrany z tej walki zapewne skończy swoją przygodę z UFC. Patrząc na wcześniejsze walki Mira i Overeema możemy spodziewać się ciekawego widowiska, które raczej nie będzie toczone na pełnym dystansie. Ciężko wytypować faworyta tego starcia.

Krzysztof Ciesielczyk