Długo wyczekiwana gala z numerem 191 już w ten weekend. Dwa pojedynki z „15” wagi półcięzkiej, w tym starcie naszego rodaka Jana Błachowicza, pojedynek legend Mir vs. Arlovski oraz przede wszystkim starcie mistrzowskie a zarazem rewanż między Demetriousem Johnsonem a Johnen Dodsonem. Zapraszamy na typowanie.

Demetrious Johnson vs. John Dodson

Michał: „Mighty Mouse” to dominator. Zdominował całkowicie kategorię, przez co kolejne walki oi pas to rewanże. Pierwsza walka obu panów była bardzo ekscytująca, wygrał Johnson, choć było bardzo ciekawie. Od tego czasu jednak minęło sporo czasu a Demitrious rozwinął się tak bardzo że nie liczę tu na powtórkę a na pacyfikację mistrza na pretendencie. Pas zostanie na biodrach „Mighty Mouse’a”.

Frank Mir vs. Andrei Arlovski

Michał: Historia Andreia jest niezwykła. W Strikeforce padał po ciosach Kharitonova, był na dnie, by kilka lat później nokautować #3 na swiecie w postaci Travisa Browne. Teraz na jego drodze staje wracający na pasmo zwycięstw Frank Mir. Nie wydaje mi sie jednak by Frank był w stanie „usadzić” Białorusina. Arlovski znacznie poprawił obronę, jest niezwykle agresywny a siła ciosu nadal poraża. Według mnie Andrei Arlovski wygra to przez nokaut, maksymalnie potrwa to 10 minut.

Anthony Johnson vs. Jimi Manuwa

Michał: Miał tu walczyć nasz Janek, miał. Zostawmy to. Ani Błachowicz ani Manuwa nie sprostają wybuchowemu i niesamowitemu Johnsonowi. Typowa walka na odbudowanie dla Amerykanina który z pewnością skończy to przed czasem dzięki swoim kowadłom w pięściach. Manuwa być może postawi jakiś opór w stójce, jednak „Rumble” jest na tyle wybuchowym zawodnikiem, że zaskoczy Anglika który pójdzie po prostu spać.

Jan Błachowicz vs. Corey Anderson

Michał: Janek, Janek, Janek. Ta walka ma jednego faworyta (nawet u Amerykanów). Błachowicz wydaje się być zawodnikiem kompletniejszym i co ważne lepszym w każdej płaszczyźnie od Andersona. Nie spodziewam się tu nokautu lub poddania, a solidnej decyzji na korzyść naszego rodaka. Nie ma innej możliwości jak wygrana Ankosiaka.

Paige VanZant vs. Alex Chambers

Michał: 36 lat, rekord w UFC 1-1. To wizytówka Alex Chambers. Szykuje się więc trzecia wygrana PVZ. Van Zant która ostatnio zaskoczyła dominując na dystansie 15 minut Fellice Herrig jest zdecydowaną faworytką i wydaje się że Alex jest dużo słabszą rywalką od ostatniej przeciwniczkoi Page. Szykuje sie wysoka decyzja lub też skończenie przed czasem na pani Chambers.