Kto zaskoczył Was w tym roku najbardziej? Czyjej przegranej / wygranej się nie spodziewaliście? Oto zestawienie 10 największych zaskoczeń w UFC 2016 roku wg. portalu lowkickmma.com, w którym doceniono przede wszystkim największych underdog’ów pokonujących wielkie gwiazdy federacji.
# 10 Bryan Caraway vs. Aljamain Sterling
Sam Caraway miał wówczas na koncie w UFC rekord 5-2 i częściej był wspominany przez media branżowe w kontekście jego związku z Mieshą Tate, niż swojej kariery w MMA. Udowodnił jednak, że błędem było skreślanie go na starcie: wydarł Sterlingowi zwycięstwo, pokonując go na punkty, niejednogłośną decyzją sędziów i przerywając jego pasmo dwunastu wygranych z rzędu w zawodowym MMA.
# 9 Valentina Shevchenko vs. Holly Holm
Trochę wątpliwości wzbudzała oczywiście przegrana Holm w pierwszej obronie pasa z Mieshą Tate, ale jednak nadal Valentina Shevchenko była zalewie numerem 7 w rankingu dywizji koguciej, zatem zwycięstwo Holly było raczej oczywiste.
Tymczasem Valentina, choć z rekordem 1-1, była też wielokrotną mistrzynią kickboxingu i swoimi umiejętnościami strickerskimi udowodniła wszystkim podczas UFC on Fox 20, że Holm jest do pokonania także w stójce, odnosząc nad nią decyzją sędziów jednogłośne zwycięstwo.
# 8 Eddie Alvarez vs. Rafael dos Anjos
Stając do pojedynku z Eddie’m Alvarezem, mistrz wagi lekkiej RDA, był u szczytu swojej kariery. Jak maszyna zaliczał kolejne znaczące zwycięstwa nad takimi zawodnikami jak Ben Henderson, Nate Diaz, Anthony Pettis czy Donald Cerrone.
Jego przeciwnik, były mistrz Bellatora, przegrał w swoim debiucie dla UFC z Kowbojem, a następnie odniósł dwa zwycięstwa, zaledwie przez niejednogłośne decyzje nad Gilbertem Melendezem oraz Anthonym Pettisem. To oczywiste, że w starciu z dos Anjosem uważany był za uderdoga.
Nie wiadomo, kto był bardziej zaskoczony: DRA czy sam Alvarez, gdy już w pierwszej rundzie starcia podczas UFC Fight Night 90 w lipcu, udało mu się ciosami zdominować Rafaela i sędzia był zmuszony przerwać walkę. Alvarez został tym samym nowym mistrzem wagi lekkiej UFC.
# 7 Bryan Barberena vs. Warlley Alves
Zupełnie inaczej do walki na gali UFC 198 w maju wychodził Bryan Barberena, mający na koncie rekord 2-1 w UFC, w tym wygraną nad młokosem Sagem Northcuttem (bardziej medialne zwycięstwo niż wygrana o randze sportowej).
Generalnie starcie między Barbereną i Alvesem traktowano jako kolejny kroczek dla tego drugiego na jego zwycięskiej ścieżce.
Jakież było zaskoczenie wszystkich, gdy po trzech rundach w oktagonie, to Bam Bam wychodził ze zwycięstwem, po jednogłośnej decyzji sędziów, dopisanym do rekordu.
# 6 Nate Diaz vs. Conor McGregor
To, co zadziało się w klatce podczas gali, zaskoczyło tymczasem nawet najstarszych górali. Nate częstował mocnymi ciosami Conora, choć początkowo dobre kardio i szybkość zaprezentowana przez Irlandczyka wydawały się przesądzać o zakończeniu pojedynku na jego korzyść. Po kilku mocnych stricke’ach od Stocktończyka McGregor był już mocno osłabiony, poszedł po nogi Nate’a i chwilę potem… odklepywał duszenie zza pleców.
Po niespodziewanym zwycięstwie Diaz dorwał się do mikrofonu i wykrzyczał do wszystkich niedowiarków: „ I’m not surprised motherf***ers!”
# 5 Brandon Moreno vs. Louis Smolka
Szokiem dla samego Moreno było więc to, jak łatwo udało mu się upolować Smolkę już w pierwszej rundzie i udusić go zmuszając do poddania. W piękny sposób zaanonsował swoje przybycie do UFC.
#4 Michael Bisping vs. Anderson Silva
Tymczasem dominacja Bispinga od pierwszej rundy była nader wyraźna, a w drugiej udało mu się nawet poczęstować Silvę niezłą kombinacją sierpów, która przyniosła mu prowadzenie w punktacji sędziów. Brazylijczyk przetrwał to jednak i walka weszła w trzecią rundę. Podczas tej właśnie rundy doszło do kontrowersyjnej sytuacji: Bispingowi wypadł ochraniacz na zęby, ale sędzia puścił walkę dalej. W chwili, gdy Anglik chciał zwrócić mu uwagę na to, że nie ma ochraniacza, Silva zaserwował mu latające kolano i powalił go. Stało się to równo z gongiem i tylko to uratowało Bispinga przed przegraną. Mimo, że przez kolejne dwie rundy Silva obijał mocno krwawiącego rywala i sprawiał wrażenie dominującego w klatce, to nie jemu, ale Anglikowi sędziowie przyznali zwycięstwo.
Wygrana z takim przeciwnikiem jak Silva otworzyła Bispingowi drogę do title shot’a.
# 3 Eric Spicely vs. Thiago Santos
W 2016 roku ciężko będzie znaleźć większego underdoga niż Eric Spicely w pojedynku z Thiago Santosem podczas gali UFC Fight Night 95 we wrześniu.
Po poddaniu przez Sama Alvey’a w debiucie dla UFC nikt nie rysował przez Spicely’ejem kolorowej przyszłości. Wówczas podano informację, że zmierzy się on z Thiago Santosem.
Dziś można podejrzewać, iż walka ta miała być pojedynkiem na odkucie się dla Santosa, który kilka miesięcy wcześniej przeżył bolesną egzekucję z rąk Gegarda Mousasi’ego.
Nikt jednak chyba nie poinformował o tym planie Spicely’ego, bo zamiast dać się łatwo ubić, sam poddał Brazylijczyka przez duszenie zza pleców w trzeciej minucie pierwszej rudy.
#2 Miesha Tate vs. Holly Holm
Dla Mieshy Tate rok 2016 był jak rollercoaster – raz na górze, raz na dole. Największą jednak niespodzianką w ciągu tych dwunastu miesięcy była jej wygrana nad Holly Holm i odebranie Amerykance tytułu mistrzyni wagi koguciej UFC, mimo, że nie dawano jej na to zbyt wielkich szans.
Mieshy nigdy nie udało się pokonać Rondy Rousey, a Holly dokonała tego i to przez KO. W ciągu pięciu rund w oktagonie z Holm, to właśnie Tate była zdominowana i obijana mocnymi ciosami. Obrona przed obaleniami Holly była bez zarzutu. Ewidentnie walka zmierzała ku jej zwycięstwu na punkty.
A jednak wola walki Tate i mocne postanowienie, aby się nie poddać, doprowadziły ją w ostateczności do finałowej rundy, w której udało jej się udusić przeciwniczkę. Obie panie pokazały waleczne serca: Tate wygrywając, mimo zaciekłego oporu oponentki, zaś Holm dominując przez pięć rund i nie odklepując duszenia aż do nieprzytomności.
#1 Michael Bisping vs. Luke Rockhold
Ta wygrana jest chyba jedną z najbardziej szokujących w historii UFC, a na pewno bije na głowę wszystkie inne zaskoczenia w 2016 roku. Ilu z Was dawało szansę Bispingowi na wygraną z Rockholdem? No, właśnie… chyba nikt poza jego sztabem szkoleniowym i rodziną, a także kilkoma fanatycznymi fanami.
W tamtym czasie Rockhold był na fali pięciu zwycięstw, miał rekord 15-2, w tym wygraną nad Bispingiem.
Dodatkowo, a może przede wszystkim, Bisping zastąpił w oktagonie Chrisa Weidmana, na dwa tygodnie przed walką. Nie miał prawa tego wygrać, a jednak… Tak właśnie się stało. Już w pierwszej rundzie mistrz oberwał od Hrabiego lewym sierpem, upadł na matę i tam został brutalnie skończony.
Jeśli wziąć pod uwagę niespodziewane zwycięstwo Bispinga wcześniej w starciu z Silvą, to Anglik wyrasta nam na Króla Underdogów 2016 roku.
A jakie są Wasze typy w tym rankingu? Czegoś brakuje, a może widzicie innego króla wśród skazanych na porażkę?
źródło: lowkickmma.com