Ostatnie zawirowania związane z osobą Israela Adesanyi są najlepszym przykładem tego, jak dużo ważą słowa. Konflikt na linii Nigeryjczyk – Kevin Holland trwa już od jakiegoś czasu, jednakże po jego minionej walce, aktualny czempion wagi średniej rzucił komentarz, zapowiadając, że jeżeli doszłoby do ich konfrontacji, ten by go „zgwałcił”.
Początkowo wydawało się, że słowa te spotkają się ze sporą krytyką jedynie wewnątrz samego środowiska, jednakże – jak się okazuje – odbiły się znacznie szerszym echem. Wyjątkowo niepocieszony z tego faktu zdawał się być wicepremier Nowej Zelandii, Grant Robertson, który wypowiedział się na ten temat na łamach RNZ.
Nikt nie powinien mówić takich rzeczy. Jestem przekonany, że Israel jest tego świadomy, dlatego tak szybko to skasował. Od UFC zależy, co z tym zrobią. Ja natomiast chciałbym się wyrazić jasno, do niego samego, a także do wszystkich innych osób, że w żaden sposób nie można żartować z tak poważnych spraw.
Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl– legalnego polskiego bukmachera.
Sam Israel Adesanya (20-1) oczywiście zdążył się już odnieść do komentarza, przepraszając wszystkich za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych oraz zapowiadając większą rozwagę w doborze słów w przyszłości.
🙏🏾🙏🏾🙏🏾 pic.twitter.com/ah6ajlQBlm
— Israel Adesanya (@stylebender) March 25, 2021
„Moje zeszłotygodniowe rozmowy po walce narastały do takiego momentu, aż przekroczyłem granicę. Rozumiem wagę tego słowa oraz to, jak mogło ono dotknąć nawet osoby, do których nie było ono kierowane, choć nigdy nie było to moją intencją. Wciąż uczę się funkcjonować w przestrzeni publicznej i z pewnością wyciągnę z tego lekcję, by w przyszłości lepiej dobierać słowa będąc pod presją.”
Jak czytamy w The Herald, słowami skierowanymi w stronę Kevina Hollanda (21-6), Adesanya odebrał sobie także możliwość współpracy z marką BMW. Przedstawiciele koncernu motoryzacyjnego wydali nawet oświadczenie, które opublikowane zostało w tym samym dzienniku.
W związku z komentarzem, który sportowiec wygłosił w internecie oraz po przeanalizowaniu naszych wymagań względem jego osoby, stwierdziliśmy, że póki co zrezygnujemy z rozmów z nim prowadzonych, dotyczących reprezentowania naszej marki w Nowej Zelandii.
„The Last Stylebender” był po raz ostatni widziany w akcji, podczas marcowej gali UFC 259. Stanął wówczas w szranki z naszym krajanem, Janem Błachowiczem (28-8), jednakże nie był w stanie wystarczająco mocno mu się przeciwstawić, finalnie przegrywając na kartach sędziowskich. Porażka ta była pierwszą w jego zawodowej karierze.
Zobacz także: Jeśli miałem przegrać, to cieszę się, że z Janem. Jest prawdziwym mistrzem! – Adesanya z klasą po porażce na UFC 259
Źródło: MMAfighting.com, Twitter/Israel Adesanya, nzherald.co.nz