Al Iaquinta (14-4) może walczyć z każdym z czołówki wagi lekkiej, ale uważa, że starcie z Conorem ma najwięcej sensu. Wygrany tego pojedynku mógłby otrzymać szansę rewanżu z Khabibem Nurmagomedovem (27-0).
W ostatnim pojednku Iaquinta wypunktował Kevina Lee na pełnym dystansie podczas UFC on Fox 31. Amerykanin uważa, że tym sposobem umocnił swoją pozycję w kategorii lekkiej i jest gotów walczyć z Tonym Fergusonem, Conorem McGregorem i Dustinem Poirierem. Jednak walka, która ma największy sens, to pojedynek z Irlandczykiem.
Ta walka jest możliwa. Mieliśmy tego samego przeciwnika, ja wróciłem i wygrałem z Kevinem Lee. Wygrany powinien otrzymać rewanż z Nurmagomedovem. Wiem, że o wszystkim decydują pieniądze, ale on nie zrobił nic, by otrzymać szansę na natychmiastowy rewanż.
Al Iaquinta jest pewien, iż w ewentualnym pojedynku pokona Irlandczyka, gdyż ten już dawno stracił zapał i obecnie skupił się na promowaniu swoich biznesów.
Wizualizowałem sobie starcie z Tonym Fergusonem, z Dustinem i Conorem. W trakcie walki z Conorem widziałem ten moment. Widziałem jego pewność siebie przy zadawaniu ciosów, po czym dostrzegłem, że gaśnie. Tę zmianę można zobaczyć w momencie, gdy on uświadamia sobie, że walczy z niezłym skurwielem, którego musiałby zabić, żeby zwyciężyć. Moim zdaniem Conor nie jest gotów umrzeć w klatce. To nie jest mu potrzebne, on ma górę pieniędzy i innych spraw na głowie.
31-letni zawodnik uważa, że kolejnym przeciwnikiem Khabiba powinien zostać Tony Ferguson. Mimo niechęci do Fergusona, szanuje to, co aktualnie osiągnął i uważa, że zasłużył na walkę o pas.
Al Iaquinta planuje powrócić do oktagonu UFC na przełomie kwietnia i maja.
Cały wywiad, który został przeprowadzony podczas gali UFC on ESPN +1 do zobaczenia poniżej.
źródło: mmafighting.com