Po fenomenalnym występie na gali UFC w Sztokholmie, Aleksandar Rakic (12-1) jest na ustach wszystkich miłośników mieszanych sztuk walki. Po wygranej nad Jimim Manuwą (17-6), Austriak udzielił wywiadu, w którym skomentował swoją przyszłość.
Cóż to była za walka! Jedna chwila nieuwagi i mocne kopnięcie Rakica na głowę Manuwy spektakularnie zakończyło pojedynek. Austriak pozostaje niepokonany od 2012 roku i wczorajszym zwycięstwem z pewnością zapewni sobie walki z czołówką kategorii półciężkiej. Podczas konferencji po gali w Sztokholmie Rakic został zapytany przez dziennikarza o potencjalną walkę z obecnym mistrzem – Jonem Jonesem. Jak sam przyznał nie czuje się jeszcze gotowy, aby zawalczyć o tytuł:
Potrzebuję jeszcze kilka walk zanim zawalczę o tytuł. Muszę też nadal popracować nad moimi umiejętnościami. Walka o tytuł z Jonem Jonesem albo innymi zawodnikami będzie trudna. Trzeba być przygotowanym na 200%. Mam dopiero 27 lat, nigdzie mi się nie śpieszy. Mam dużo czasu i jak widzicie z walki na walkę jestem coraz lepszy.
Chociaż Rakic nie planuje walki o tytuł to jednak zapewnia, że jego sztab już analizuje czołówkę kategorii półciężkiej:
Od kiedy tylko podpisałem kontrakt analizujemy potencjalnych przeciwników. Moi trenerzy od roku dokładnie przyglądają się zawodnikom z top 15. Oglądamy wszystkie walki, ale jeszcze potrzebuje kilku pojedynków, aby mierzyć się z najlepszymi. Prędzej czy później dostanę walkę o tytuł i ją wygram.
Triumf nad Manuwą oznacza, że Aleksandar najprawdopodobniej wskoczy do czołowej dziesiątki dywizji półciężkiej. Austriak obecnie ma passę dwunastu zwycięstw z rzędu i nadal zostaje niepokonany w organizacji UFC. Występem w Sztokholmie Rakic zamknął usta wszystkim krytykom i niewątpliwie zmierza do walki o tytuł. Jak myślicie z kim Aleksandar zmierzy się podczas następnej wizyty w oktagonie?
źródło: bjpenn.com