W pierwszej walce otwierającej gale Granda Pro: Lucky 7 Aleksandra Rola zmierzyła się z Anastasią Kulinich z Ukrainy. Polka
Walka niemal od razu przeszła do parteru. Obie zawodniczki najwyraźniej miały podobny game plan. Polka spędziła niemal cały czas na górze, obijając przeciwniczkę łokciami. Ukrainka walczyła jednak zaciekle, aby uciec spod Roli i wreszcie walka wróciła do stójki, ale tylko na chwilę. Zawodniczki ponownie wylądowały na macie. Polka szukała możliwości wpięcia się przeciwniczce za plecy, ale wobec braku powodzenia w tych próbach, zdecydowała się ponownie ustabilizować Ukrainę pod siatką i obijać ją z góry.
Druga runda wyglądała bardzo podobnie. Polka próbowała obejść rywalkę i zdobyć pozycję boczną i wreszcie jej się to udało, ale rywalka chwyciła jej głowę i przez dłuższy czas nie wypuszczała, uniemożliwiając Roli kontynuowanie dzieła zniszczenia w parterze. Zawodniczka Legia Fight Club potrafiła jednak dość szybko przejść pozycję i znalazłszy się na górze, ponownie skorzystała ze swoich piekielnych łokci.
W trzeciej odsłonie zobaczyliśmy wreszcie trochę pracy na nogach. Ukrainka, choć mocno rozbita, przejmowała inicjatywę, dość mocno okopując swoją przeciwniczkę. Widać było, że kopnięcia na tułów oraz zainkasowane ciosy w głowę zaczynają się odkładać i Polka straciła na animuszu. Pracowała wolniej, częściej opuszczała ręce. Wreszcie Rola sklinczowała i po chwili gry zapaśniczej, obaliła rywalkę.
Po 3-rundowym pojedynku sędziowie przyznali jednogłośne zwycięstwo Roli, która dopisała tym samym drugą wygraną do swego zawodowego rekordu.