Były pretendent do pasa wagi półciężkiej UFC Alexander Gustafsson otrzepał się już z wojennego kurzu po gali w Inglewood i zaczyna szukać dla siebie możliwości szybkiego powrotu do klatki.
Podczas UFC 232 w Inglewood Alexander Gustafsson musiał po raz drugi uznać wyższość Jona Jonesa, który powracając po zawieszeniu, pokonał Szweda przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie walki wieczoru.
Zobacz także: UFC 232: Jones kończy Gustafssona w trzeciej rundzie i odzyskuje pas mistrzowski [WIDEO]
Tuż po przegranej Alex zapowiedział, iż potrzebuje czasu na odpoczynek w towarzystwie rodziny. Zaczął również rozważać ewentualne starty w wadze ciężkiej.
Wygląda jednak na to, że Gustafsson nie zamierza robić sobie zbyt długiej przerwy od oktagonu, o czym świadczy poniższe zaproszenie do walki skierowane przez niego do Corey’a Andersona:
„Corey, wszyscy inni z topu dywizji są zajęci. Rwę się do powrotu do klatki, a ty dopiero co dałeś dobrą walkę z moim bratem. Myślę zatem, że to będzie idealny czas na nasze starcie. Zatańczmy w Londynie, 16 marca!”
napisał na swoim instagramowym koncie Mauler.
Corey Anderson na gali UFC 232 wypunktował kolegę z klubu Alexa, Ilira Latifiego. Walka w marcu mogłaby być dla niego świetną trampoliną w drodze do title shota. Wygląda jednak na to, że sprawy prywatne zmuszą Andersona do odrzucenia tej ciekawej propozycji. Żona zawodnika jest bowiem w ciąży i termin rozwiązania przypada właśnie na marzec.
źródło: Instagram, Twitter