Zwycięstwo to jedno, ale styl rywala pozostawił sporo do życzenia. Po wygranej przez niejednogłośną decyzję na UFC 321 Alexander Volkov ostro skrytykował podejście Jailtona Almeidy, zarzucając mu brak ambicji i odwagi w oktagonie.
W Abu Dhabi Brazylijczyk tradycyjnie szukał obaleń i kontroli z góry, jednak tym razem nie był w stanie narzucić swojego stylu. Volkov przez trzy rundy skutecznie się bronił, a mimo przewagi pozycyjnej Almeida nie zadał praktycznie żadnych ciosów.
Wyglądało to tak, jakby on chciał po prostu nie przegrać, a nie wygrać. Nie da się wejść do oktagonu z takim nastawieniem. W mojej wadze nikt wcześniej nie potrafił dobrze bronić się przed jego zapasami, więc był przyzwyczajony do łatwych walk. Ze mną jednak bał się bić z góry – dlatego nawet z dołu byłem w stanie zadawać mu ciosy.
– powiedział Volkov po walce.
Rosjanin dodał, że sam był rozczarowany przebiegiem starcia, ale mimo wszystko liczy na wyróżnienie.
To nie był piękny pojedynek, ale zrobiliśmy swoje. Nadal czekam, aż UFC przyzna nam bonus za występ wieczoru.
Z kolei Dana White na konferencji po gali przyznał rację sędziom, którzy wskazali Volkova jako zwycięzcę. Szef organizacji stwierdził też, że tak pasywna taktyka, jaką prezentuje Almeida, „nie ma racji bytu na tym poziomie”.
Choć Rosjanin miał nadzieję, że wygrana w Abu Dhabi przybliży go do walki o pas, sytuacja w dywizji ciężkiej chwilowo się skomplikowała. Walka Toma Aspinalla z Cirylem Gane zakończyła się no contest po przypadkowym podwójnym dźgnięciu w oko, a UFC planuje natychmiastowy rewanż.
Zobacz także: Dana White zadowolony z decyzji sędziów po kontrowersyjnej walce na UFC 321
źródło: MMA Junkie | foto: Getty Images
