Spider wyraził, jak wiele zawdzięcza Bogu i jak wdzięczny jest wszystkim fanom. Zapowiada też, że to nie koniec jego kariery zawodnika MMA.
Po raz ostatni Anderson Silva walczył w lutym 2017 roku, gdzie na gali UFC 208 pokonał decyzją sędziów Dereka Brunsona. Wcześniejszy okres nie był jednak dla niego udany – przegrywał walki z między innymi Danielem Cormierem, Michaelem Bispingiem i dwukrotnie z Chrisem Weidmanem. Spider walczyć miał na listopadowej gali z Kelvinem Gastelumem, jednak został ściągnięty z karty walk ze względu na naruszenia polityki andytopingowej.
Anderson Silva na swoim Instagramie opublikował bardzo sentymentalne dla siebie zdjęcie z opisem:
Kiedy patrzę na to zdjęcie, uświadamiam sobie ile siły i światła daje mi Bóg. W długiej podróży, fantastycznych wspomnieniach gdzie grałem na sąsiedzkich ulicach, gdy dorastałem w Kurytybie. Wszystko, przez co przeszedłem, wszystko, co zbudowałem z siłą woli, determinacją i wielkim zaszczytem.
Miałem ten przywilej oddawania serca mojej, aby w pewien sposób nadać mu tytuł mistrza świata, a szczególnie moich ludzi. Chcę Ci po prostu podziękować za wszystko, mówię to z głębi serca, kocham was wszystkich, dających mi siły. Naprawdę kocham was, niech siła i honor będzie z wami wszystkimi, bez względu na grupy, kolor skóry, rasę, religię i orientację seksualną. Wszyscy jesteśmy braćmi.
Dziękuję Wam, ludzie! Możecie być pewni, że to jeszcze nie koniec. Moja miłość i pasja do walki są tutaj, solidne i mocne. Walka trwa dalej, przestanę, gdy Bóg zdecyduje, że nie mogę tego dłużej robić. Więc wszyscy, którzy są moimi fanami, mogą być pewni, że wkrótce powrócę – ku radości tych, którzy mi kibicują i smutku tych, którzy nie kibicują.
Źródło i transkrypcja: BloodyElbow.com