Podczas dochodzenia do pełni zdrowia po wcześniejszym złamaniu nogi w walce, Andrzej Grzebyk dołożył kolejną cegiełkę do swojego rozwoju. Występujący obecnie pod sztandarem KSW zawodnik został bowiem promowany – z rąk Mariusza oraz Macieja Linke – na czarny pas w BJJ.
Andrzej Grzebyk (17-4) po raz ostatni wchodził do klatki na gali KSW 56. Zmierzył się wówczas z doświadczonym Litwinem – Mariusem Zaromskisem (23-9), jednakże nie skończyło się to dla niego zbyt dobrze. Były, podwójny mistrz FEN doznał poważnej kontuzji już na samym początku pojedynku, aczkolwiek nie miał zamiaru się poddać i przewalczył z urazem jeszcze prawie całą rundę. Pod koniec pierwszej odsłony, do akcji wkroczył sędzia, który widząc niezdolność fightera do kontynuowania walki, najzwyczajniej w świecie ją przerwał.
Aktualnie Grzebyk odzyskuje pełnię sił i jak zdradza w wywiadzie udzielonym naszemu portalowi – już nie może się doczekać powrotu do startów.
Źródło: Instagram/Andrzej Grzebyk