Anthony “Fluffy” Hernandez wytłumaczył, dlaczego zdecydował się przyjąć starcie z Reinierem de Ridderem, które będzie main eventem gali UFC Vancouver. Amerykanin jest na fali i nie zamierza odmawiać żadnym wyzwaniom, nawet jeśli oznacza to kolejne trudne starcie przed ewentualnym titleshotem.
Odbierz nawet 300 zł NA START – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Po dominującej wygranej nad Romanem Dolidze, wielu ekspertów uważało, że Anthony Hernandez jest o krok od mistrzowskiej szansy w kategorii średniej. Zanim jednak stanie do walki o pas, czeka go starcie z innym kandydatem do titleshota – Reinierem de Ridderem, który od czasu debiutu w UFC notuje serię świetnych występów.
W rozmowie z MMA Junkie, „Fluffy” wyjaśnił, jak wyglądało przyjęcie oferty:
Byłem na masażu, dostałem telefon i usłyszałem: ‘To propozycja, której nie chcesz odrzucić’. Odpowiedziałem: ‘Dobra, dawaj kontrakt’. I już. Jeśli muszę po kolei rozwalać każdego, kto stoi mi na drodze, to tak będzie.
– powiedział Hernandez.
Hernandez podkreśla, że nie wybiera rywali – jego zadaniem jest walczyć, gdy tylko organizacja tego oczekuje.
Nie jestem matchmakerem, nie jestem Daną Whitem. On mówi: ‘Masz być tutaj’, a ja odpowiadam: ‘Jestem w’. Jeśli jestem zdrowy, nigdy nikomu w tej dywizji nie powiem ‘nie’.
„Fluffy” odniósł się także do ostatniego występu Dricusa du Plessisa przeciwko Khamzatowi Chimaevowi:
Myślałem, że DDP będzie miał jakieś odpowiedzi, ale okazało się, że przez długi czas bazował tylko na sile. Zapaśnik na wysokim poziomie to wykorzysta. Są poziomy w tym sporcie – i ja jestem na tym poziomie.
– stwierdził Hernandez.
Teraz przed nim najważniejsze wyzwanie w karierze – pojedynek z de Ridderem, który również celuje w mistrzowski pas. Zwycięzca tego starcia znacząco przybliży się do walki z Khamzatem Chimaevem.
Zobacz także: Conor McGregor szykuje się na debiut w BKFC? Szef organizacji: „To najlepszy Conor, jakiego widziałem”
źródło: MMAJunkie – wywiad | foto: Chris Unger/Zuffa LLC