Nieobecność wieloletniego trenera podczas najważniejszej walki to zawsze znak zapytania. Szczególnie gdy zawodnik przegrywa. Co stało za decyzją Arbiego Shamaeva o niepojawieniu się w narożniku Mariusza Pudzianowskiego podczas starcia z Eddiem Hallem?
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Podczas ostatniej walki Mariusza Pudzianowskiego z Eddiem Hallem zabrakło w narożniku jego trenera, Arbiego Shamaeva. Szkoleniowiec WCA Fight Team w programie Oktagon Live wyjaśnił kulisy swojej nieobecności oraz odniósł się do kwestii finansowych współpracy z „Pudzianem”.
Shamaev ujawnił, że problemy zdrowotne uniemożliwiły mu udział w finałowej fazie przygotowań i obecność w narożniku podczas walki.
Miałem sytuację, w której potrzebowałem dla siebie czasu i przez kilka dni mnie nie było, można powiedzieć tydzień równo. Nie trafiłem do SOR z własnej woli, zabrało mnie pogotowie. Poważny problem zdrowotny.
wyjaśnił Shamaev.
Trener zdradził, że mimo hospitalizacji próbował koordynować dalsze przygotowania Pudzianowskiego.
Kiedy leżałem w szpitalu, napisałem wiadomość [do managerki Pudzianowskiego]: 'Basia, nic się nie zmieniło. Miejmy nadzieję, że szybko z tego wyjdę’. Poleciłem, żeby zadzwonili do Anzora [Azhieva]. Wszystko miało być tak, jak ustaliliśmy wcześniej.
tłumaczył.
W trakcie nieobecności Shamaeva, Pudzianowski podjął jednak samodzielną decyzję o dokończeniu przygotowań w Nowym Mieście, poza strukturami WCA Fight Team.
Mariusz nie pojawił się. Podjął decyzję, że woli w Nowym Mieście zostać i tam dokończyć przygotowania.
dodał Shamaev.
W programie nie zabrakło również pytań o finansowe aspekty współpracy, gdyż wielu fanów i komentujących wskazuje właśnie tę kwestię jako potencjalny powód „niedogadania” się narożnika z „Pudzianem”. Gdy prowadzący zapytali o standardowy procent wynagrodzenia, jaki zawodnicy przekazują trenerom, Shamaev odpowiedział:
To jest standard – 10%.
Jednak zapytany bezpośrednio o współpracę z Pudzianowskim i otrzymywane od niego wynagrodzenie, Shamaev udzielił wymijającej odpowiedzi. Zaznaczył także, że pieniądze nie są dla niego priorytetem we współpracy z zawodnikami:
To jest mój pierwszy zawodnik. To jest zawodnik, z którym nie pracowałem dla pieniędzy. Taka jest prawda. (…)Jeżeli trzeba pracować za darmo, to też nie mam problemu. Z każdym zawodnikiem, jeśli trzeba pracować bez wynagrodzenia, mogę to robić bez problemu.
Mimo trudnej sytuacji, Shamaev nie zamyka drzwi przed dalszą współpracą z Pudzianowskim.
Absolutnie dopuszczam dalszą współpracę. Ja do niego nie zadzwonię pierwszy. On trochę potrzebuje czasu. Przegrał niestety walkę, na której mu bardzo zależało.
podsumował trener.
Shamaev przyznał również, że nie oglądał walki na żywo, ponieważ było to dla niego emocjonalnie trudne. Obejrzał ją dopiero przed udziałem w programie.
Źródło: Oktagon Live