Mistrz wagi koguciej KSW Sebastian Przybysz odpowiada na wezwanie do rewanżu ze strony Bruno Azevedo i przypomina byłemu pretendentowi o zasadach gry.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Mistrzowski pojedynek w wadze koguciej między Sebastianem Przybyszem a Bruno Azevedo okazał się pięciorundową wojną, w której obaj zawodnicy zaprezentowali pełen wachlarz umiejętności. Sędziowie jednogłośnie wskazali zwycięstwo Przybysza (48-47, 48-47, 48-46), który tym samym odzyskał pas mistrzowski wagi koguciej KSW. Statystyki walki ujawnione tuż po jej zakończeniu potwierdziły dominację nowego mistrza – Przybysz wyprowadził 305 ciosów (227 celnych) przy 59 znaczących trafieniach (na 138) Azevedo.
3 dni po mistrzowskim starciu w Radomiu Azevedo domaga się rewanżu. Brazylijczyk opublikował na Instagramie wpis, w którym przedstawił swoją wersję wydarzeń:
„Hej wszystkim! Chcę porozmawiać o mojej ostatniej walce i wyjaśnić pewną sprawę. Moim zdaniem wygrałem trzy rundy. Mój przeciwnik miał tylko jedną rundę, w której naprawdę dominował. W ostatniej rundzie, gdy desperacko wołał do swojego narożnika pytając ile zostało czasu, ja naciskałem do samego końca.
Teraz chcę, żebyście wszyscy coś wiedzieli: pięć tygodni przed walką doznałem kontuzji żebra. Ta kontuzja wpłynęła na moje przygotowania i nie mogłem trenować tak, jak chciałem. Mimo tego wszedłem do klatki i dałem z siebie wszystko. Pomimo tej przeszkody, udowodniłem, że byłem lepiej przygotowany mentalnie.”
napisał.
Sebastian Przybysz nie pozostał dłużny i odpowiedział byłemu pretendentowi za pośrednictwem Instagram Stories:
„Bruno, proszę, nie idź tą drogą. Szanuję cię jako zawodnika, ale wiem, że wygrałem tę walkę bardzo wyraźnie. Proszę nie mów o kontuzjach, bo wszyscy ich doznajemy w trakcie przygotowań. Nikt się tym nie przejmuje. Życzę ci szybkiego powrotu do zdrowia i liczę, że niedługo się zobaczymy w Phuket, żebyśmy mogli zjeść wspólnie kolację. Jeśli chcesz ponownie walczyć o tytuł, wygraj wcześniej jakąś walkę. Wiem, że jesteś mądrym gościem i wojownikiem, więc proszę, nie idź tą drogą.”
Źródło: Instagram/Przybysz, Azevedo