Były zawodnik UFC – Bartosz Fabiński, od momentu rozstania z największą organizacją MMA na świecie, nie stoczył żadnego pojedynku. Jak się jednak okazuje, „Butcher” pozostaje w treningu i był gotów zastąpić jednego z zawodników na KSW.
Były zawodnik największej organizacji MMA na świecie, Bartosz Fabiński rozstał się z amerykańską promocją po szybkiej porażce przez poddanie z Geraldem Meerschaertem w kwietniu 2021 roku. Karierę w UFC zakończył z rekordem 3-3, choć w międzyczasie stoczył także pojedynek z Darrenem Stewartem na gali Cage Warriors, który wówczas także znajdował się na kontrakcie z UFC. Amerykański promotor nie wliczał natomiast – wbrew wcześniejszym ustaleniom – tego pojedynku do ogólnego rekordu Polaka w ich organizacji.
Pomimo ponad rocznego rozbratu z klatką, Fabiński stale jest w treningu, co potwierdzają słowa jego menadżera – Artura Ostaszewskiego, który przed naszymi kamerami wyjawił, że „Butcher” gotów był zastąpić jednego z zawodników na gali KSW. O kim mowa?
Zgłaszaliśmy chęć walki w pewnej walce… chociaż chyba nawet mogę powiedzieć. Był taki problem, że wypadł Emil Weber Meek [przyp. red. – z pojedynku z Kacprem Koziorzębskim] i byliśmy gotowi tam wejść.
Jak jednak wiadomo, starcie, o którym mowa zmaterializowało się dwie galę później – przesunięto je bowiem z KSW 72 na KSW 74. Co ciekawe, wspomnianego Emila Webera Meeka, Fabiński miał okazję pokonać w 2018 roku, na gali UFC w Niemczech.
Jak zatem rysuje się przyszłość „Butchera”?
Ostatnio, parę dni temu miałem jakieś zapytania, ale z racji rozjazdu finansowego musieliśmy odrzucić ofertę. Bez ciśnienia, ale możemy sobie wyobrazić konfigurację, w której Bartkowi się zachce i to nie chodzi też jakby tylko o kasę, ale też przeciwnik musi być jakiś. Wiadomo, że jak walczył na jakimś tam fajnym poziomie z bardzo mocnymi przeciwnikami, bo przecież przypomnę, że przyjmował walki chociażby z Shavkatem Rakhomonovem (do dziś niepokonanym), z Andre Munizem, który właściwie tą samą techniką, walkę później pokonuje 'Jacare’ [Ronaldo Souzę], co Bartka. To jest czołówka. Dlatego ciężko jest później pobudzić wyobraźnię do walki z zawodnikiem z jakiegoś lokalnego, średniego szczebla.
– dodał Ostaszewski w wywiadzie dla naszego portalu.
Umiem sobie wyobrazić, że przychodzi oferta kiedyś, strzelam. Wypada przeciwnik Mamedowi kiedyś i dzwoni Wojsław i mówi: „słuchaj, potrzebuję mocnego przeciwnika dla Mameda, czy Bartek bierze?” – to już bez dzwonienia do Bartka od razu mówię, że tak.
Menadżer zajmujący się grupą Shocker MMA Solutions stwierdził następnie, że będący „w mocnym gazie” Fabiński mógłby zdecydowanie namieszać na krajowym podwórku.
Cały wywiad, w którym znajdują się fakty oraz ciekawostki dotyczące innych zawodników, których interesem zajmuje się Artur Ostaszewski znajduje się do przesłuchania poniżej:
Zobacz także: Daniel Skibiński wraca na Cage Warriors 145. Zmierzy się z Obanem Elliottem