Choć werdykt sędziów był jednoznaczny, sam Bartosz Leśko jest przekonany, że to on zrobił wystarczająco, by sięgnąć po pas mistrzowski. Po emocjonującym starciu w co-main evencie XTB KSW 111 zawodnik z Trójmiasta zabrał głos i podsumował swój występ w mediach społecznościowych.
Walka Bartosza Leśki z Rafałem Haratykiem była jednym z najciekawszych pojedynków gali w Trzyńcu. Po pięciu rundach sędziowie jednogłośnie (3x 49-46) wskazali zwycięstwo Haratyka, który tym samym obronił tytuł mistrza KSW w wadze półciężkiej. Leśko nie zgodził się jednak z decyzją punktowych i w emocjonalnym wpisie na Instagramie wyraził swoje stanowisko.
„Mistrzem jestem od dawna, a pas to kwestia czasu.
Zrealizowałem swój plan taktyczny w 100%, zdobyłem cenne doświadczenie na dystansie 5 rund i pomimo, że nie dopisuje zielonego kwadracika na Sherdogu, to wydaje mi się, że wygrałem coś znacznie cenniejszego.
Dziękuję narożnikowi, organizacji, kibicom i rywalowi za ten czas pełen emocji.
‘Samuraj nie ma celu, celem samuraja jest droga’.
Maszerujemy dalej”
Pomimo porażki, Leśko zachował pozytywne nastawienie i zapowiedział dalszą walkę o najwyższe cele w KSW. Dla 28-latka był to pierwszy pojedynek mistrzowski w organizacji, a jego determinacja sugeruje, że nie zamierza zatrzymywać się na tej porażce.
Zobacz także: Bartosz Leśko po kontrowersyjnym werdykcie: „Czułem, że wygrałem cztery pierwsze rundy”
źródło: Instagram @bartosz.lesko | foto: materiały prasowe KSW
