Patryk Kaczmarczyk nie owija w bawełnę – przed starciem o tymczasowy pas mistrzowski KSW z Adamem Soldaevem w Szczecinie zapowiada brutalny finał. W rozmowie z Arturem Mazurem w programie Klatka po klatce zdradził kulisy najcięższego obozu w swojej karierze, skomentował transfer Michała Materli do OKTAGON-u i dał jasny przekaz rywalowi.
Już 15 listopada na gali XTB KSW 112 w Szczecinie Patryk Kaczmarczyk stanie przed największym wyzwaniem w swojej karierze – walką o tymczasowy tytuł mistrzowski w wadze piórkowej z Adamem Soldaevem. Zawodnik z Radomia jest w życiowej formie i nie kryje, że ciężka praca ma doprowadzić go do największego sukcesu.
To są najcięższe przygotowania w moim życiu. Odkrywam kolejne limity i wiem, że da się jeszcze ciężej. Zrobiłem dwadzieścia rund sparingowych w 3-4 dni. Nigdy tak dużo nie sparowałem i nigdy tak dobrze nie czułem się na tym dystansie.
– powiedział Kaczmarczyk w rozmowie z Arturem Mazurem – program „Klatka po klatce”.
Od początku był przekonany, że dojdzie do pojedynku o pas – i zamierza go zakończyć przed czasem.
Bardzo dobrze, że Adam jest pewny siebie. Chcę pokonać najlepszego Adama Soldaeva. Ale ja też jestem pewien – wygram przed czasem.
Radomianin nie zamierza kalkulować w klatce:
Uwierzcie mi, że naprawdę będzie musiał mi zgasić światło, bo inaczej będę gryzł ziemię do końca.
– dodał z uśmiechem.
W wywiadzie pojawił się też wątek współpracy z Marianem Ziółkowskim, który w przeszłości trenował z Soldaevem.
Marian jest zbyt honorowym gościem i za to go bardzo cenię. Nie mówił mi żadnych rzeczy o Adamie. Ja studiuję jego walki, a nie plotki z treningów.
– wyjaśnił Kaczmarczyk.
Nie zabrakło także komentarza do głośnego transferu Michała Materli do czeskiego OKTAGON-u.
Widocznie OKTAGON wycenił go mocniej niż KSW. To jest cios prosto w serce KSW, taki pstryczek. Ale myślę, że oni ten Szczecin sprzedadzą.
– ocenił.
Jednocześnie stanął w obronie legendy:
On nikomu nic nie udowadnia. Walczy, bo kocha to robić. Ma to głęboko w nosie i robi swoje.
Na koniec przedstawił swoją wizję pojedynku z Soldaevem:
Nie widzę tego, żeby ta walka szła na punkty. Raczej będzie ostro. Nigdy Adam nie był demonem kondycyjnym, ja też nie. Jesteśmy zawodnikami, którzy chcą zrobić rywalowi mocną krzywdę. Nie wierzę, że to potrwa pełny dystans.
Już 15 listopada w Szczecinie zapowiada się więc starcie dwóch głodnych zwycięstwa wojowników, którzy wejdą do klatki tylko po jedno – pas KSW.
Zobacz także: Jan Błachowicz rozpoczął górski obóz przed pojedynkiem z Bogdanem Guskovem
źródło: YouTube / Klatka po klatce (Artur Mazur)
