O tej walce mówiło się sporo w czasach, gdy Jon Jones był mistrzem UFC, a Jan Błachowicz zbliżał się do walki o pas. Później, gdy Polak zdobył trofeum, a „Bones” zapowiedział przejście do wagi ciężkiej, poza pojedynczymi docinkami w mediach społecznościowych z obu stron, o takim pojedynku zrobiło się cicho. Dziś temat wrócił, a mocna deklaracja „Cieszyńskiego Księcia” wzbudziła sporo emocji.
Zobacz także: Nieprzychylne komentarze pod adresem „Pudziana” negatywnie wpłyną na relacje w WCA? Błachowicz komentuje
Jan Błachowicz gości w Singapurze na gali UFC 275. Oczywiście, Polak ma zamiar śledzić z bliska najważniejszą walkę w swojej dywizji, czyli mistrzowskie starcie Glovera Teixeiry z Jirim Prochazką. Po zwycięstwie odniesionym w ubiegłym miesiącu nad Aleksandarem Rakicem, „Cieszyński Książę” głośno deklaruje, że oczekuje od UFC kolejnej szansy na title shota. Jak powiedział nam w wywiadzie tuż po powrocie ze Stanów, ma zamiar zaznaczyć to mocno podczas gali UFC 275 i na dobrą sprawę obojętne, który z zawodników wyjdzie ze starcia o pas z uniesionymi rękami.
Jako gość specjalny wydarzenia w Singapurze, Janek spotkał się z fanami i odpowiadał na ich pytania, wraz z byłym mistrzem wagi średniej UFC, Robertem Whittakerem. Podczas tej sesji Q&A panowała naprawę świetna atmosfera. Widać było, że obaj zawodnicy są lubiani przez publiczność, a i sami zapałali do siebie sympatią za kulisami, o czym opowiedzieli, gdy jeden z fanów dopytywał o ich ewentualną walkę przeciwko sobie. Robert zadeklarował, że dopiero co zaprzyjaźnili się ze sobą, więc nie będzie rozmawiać o jakimkolwiek pojedynku, a Jan to potwierdził. Potem wspólnie żartowali o tym, czyja żona bije mocniej niż Israel Adesanya.
Publika żywo reagowała na takie rozmówki. Największy aplauz jednak wzbudziła odpowiedź Jana Błachowicza na pytanie fana o potencjale starcie z byłym dominatorem dywizji do 93 kg – Jonem Jonesem.
Nie wiem, to w sumie nie jest pytanie do mnie. Ja jestem zawsze otwarty na tę walkę, ale on nie.
powiedział Polak, a dopytany przez tego samego fana, jak widzi przebieg takiego starcia, zadeklarował z uśmiechem:
Znokautowałbym go, w pierwszej rundzie!
Zebrał za to sporo braw i okrzyków. Jak widać, sporo sympatii budzi nie tylko spokojny i skromny Janek, ale też pewny siebie były (i miejmy nadzieję, że także przyszły) mistrz UFC.
źródło: YouTube/MMA Crazy