Były mistrz dywizji półśredniej KSW, Borys Mańkowski (19-7-1) wydał w swoich mediach społecznościowych oświadczenie w sprawie swojej obecnej dyspozycji oraz powrotu do klatki.
Diabeł Tasmański w bardzo mocnych i śmiałych słowach wydał taką wiadomość:
Ciągle widzę pytania typu „Kiedy w końcu walka?”. Bardzo często w strasznie ch***wym guście. Tak więc…
Do wszystkich, którzy się tak mocno zastanawią, a często pojedynczy idioci pierdolą brednie. Jestem po pie**olonej operacji i jest i tak dobrze, że tak szybko mogłem wrócić na salę trenować, ale do tego żebym mógł wejść i spuścić łomot, potrzebuję trochę więcej czasu niż choćby gala w Londynie, którą swoją drogą będę oglądać z szeroko otwartymi oczami, gdyż będzie kozacka.
Tymczasem zbieram się na kolejny trening, gdyż nie jest tak, jak niektórym ku**som się zdaje i zamierzam jeszcze dać (że tak powiem w poznańskim stylu) WUCHTE kozackich walk, po których będą padały pytania – „Jak?”.
Dla tych, którzy śledzą moją karierę od dawna… przypomnijcie sobie co się działo, gdy wracałem po takiej długiej przerwie.
Pozdrawiam wszystkich dobrych ludzi, którzy we mnie wierzą są częścią mojej codziennej energii.
Aktualnie 28-latek znajduje się po dwóch porażkach, których zaznał kolejno z Mamedem Khalidovem i Roberto Soldiciem. Ostatnio w klatce pokazał się w grudniu zeszłego roku, kiedy to właśnie uległ reprezentantowi UFD Gym.