W przyszłym miesiącu dojdzie do długo wyczekiwanego pojedynku w dywizji piórkowej, pomiędzy Brianem Ortegą a Chan Sung Jungiem. „T-City” podchodzi do tego wyzwania bardzo poważnie, co skłoniło go do dużych zmian. Zawodnik przede wszystkim przeszedł do innego klubu i do najbliższego starcia przygotowuje się w Huntington Beach Ulitmate Training Center.
Brian Ortega ostatni raz widziany był w oktagonie prawie 2 lata temu. W grudniu 2018 roku dotkliwie przegrał z Maxem Hollowayem, co jednocześnie było pierwszą porażką w zawodowej karierze 29-latka. Już w przyszłym miesiącu będziemy mogli ponownie obserwować jego poczynania w klatce. 17 października Amerykanin zmierzy się z popularnym „Koreańskim Zombie”. „T-City” ambitnie podchodzi do tego starcia. Chce, by wszystko funkcjonowało idealnie, dlatego postanowił zmienić klub na Huntington Beach Ulitmate Training Center, gdzie ma możliwość trenować z takimi nazwiskami, jak chociażby były mistrz dywizji koguciej, T.J. Dillashaw.
Poszło gładko, ponieważ sposób, w jaki się uczę, jest zgodny z ich metodami treningowymi. Uczą bardzo powoli, metodycznie, zwracają uwagę na szczegóły, a pod okiem trenera Renera [Gracie] naprawdę mogę w spokoju chłonąć wiedzę i wykorzystać ją podczas walki. Cały sztab sprawuje się świetnie. Pomagają zrozumieć mi wiele technik i pozwalają, bym testował je podczas sesji sparingowych.
Fighter przyznał również, co było głównym powodem, przez który przegrał potyczkę z „Błogosławionym”. Chodzi o presję, która wynikała z wcześniejszych zwycięstw. Teraz jednak wyzbył się takiego myślenia i jest gotowy, by przystąpić do kolejnej walki.
To była cholernie duża presja. Ludzie wymagają od ciebie, żebyś za każdym razem świetnie występował i kończył wszystkich po kolei. Zachowywałem kamienną twarz, ale emocje we mnie buzowały. Nosiłem na barkach ciężar całego świata. Cieszę się, że to już za mną i mogę spokojnie wrócić. To dobre uczucie.
Na 29-latka z pewnością czeka niełatwe zadanie. Jego rywal będzie przystępował do tego pojedynku zbudowany dwoma wygranymi z rzędu, kolejno z Renato Moicano oraz Frankie’em Edgarem. Oba te starcia kończył już w pierwszych rundach.
Zobacz także: Konrad Dyrschka po zwycięstwie na EMC 5 o swoich polskich korzeniach i dalszej karierze [WYWIAD]
Źródło: MMAjunkie