10 grudnia dojdzie do mistrzowskiej rozgrywki pomiędzy Janem Błachowiczem oraz Magomedem Ankalaevem. O starciu tym wypowiedział się teraz były czempion, a aktualnie ekspert największej organizacji – Michael Bisping.
Nieoczekiwany obrót spraw niedawno miał miejsce w kategorii półciężkiej UFC. Ze względu na poważny uraz, Jiri Prochazka (29-3-1) zdecydował się na wyfocnaie z rywalizacji, i… zwakowanie mistrzowskiego trofeum. Najwięcej zyskali na tym nasz rodak, Jan Błachowicz (29-9) oraz Magomed Ankalaev (18-1), których konfrontacja została przeniesiona na sam szczyt rozpiski 282. edycji, a do wygrania będzie także pas.
Głos na temat tego zestawienia zabrał Michael Bisping, który wskazał, który element może okazać się kluczowym w drodze do zwycięstwa. Chodzi oczywiście o obalenia, bądź też ich obronę.
Wydaje mi się, że jeśli Jan Błachowicz zdoła wybronić obalenia, to walka może pójść na jego korzyść. Będzie to jednak trudne. Magomed jest z Dagestanu, więc jest mistrzem w tej sztuce. Obalenia będą tu kluczowe. Nie to, że Ankalaev nie umie walczyć w stójce, ale Błachowicz jest tam bardzo dobry. Ma też większą siłę.
Wszystko sprowadza się do tego, czy Błachowicz zdoła utrzymać walkę w stójce. Jeśli tak – widzę, jak nokautuje rywala. Z drugiej strony Magomed będzie starał się przewracać i spróbuje go tam wymęczyć.
Warto wspomieć o tym, że Ankalaev obecnie znajduje się na fali aż dziewięciu triumfów. Swój marsz po mistrzowski pas rozpoczął od wygranej z innym pochodzącym z Polski fighterem – Marcinem Prachio (15-6). Ostatni pojedynek stoczył natomiast w lipcu tego roku, gdy na gali UFC 277 pokonał przed czasem „Lionhearta”, Anthony’ego Smitha (36-17).
Zobacz także: Jan Błachowicz na gorąco o zamieszaniu przed UFC 282: Telefon wybuchł po wylądowaniu! | Wiza dla Anzora zagrożona [WIDEO]
Błachowicz podejdzie natomiast do rywalizacji po zwycięstwie, po które sięgnął w maju 2022. Skrzyżował wtedy rękawice z Aleksandarem Rakicem (14-3) i finalnie opuścił arenę właśnie jako triumfator po kontuzji oponenta.
Na kilka tygodni przed kolejnym numerowanym wydarzeniem przebywa już w Stanach Zjednoczonych, gdzie – jak sam zapewnia – pomyślnie przebiega proces aklimatyzacji.
Źródło: YouTube/Michael Bisping