Chris Fields nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Michała Fijałki podczas trwającej właśnie gali KSW 40 w Dublinie.
Dysponujący dobrymi warunkami fizycznymi Irlandczyk przez większość pojedynku kontrolował Sztangę nie dając mu rozwinąć skrzydeł i niwelując jego najmocniejsze strony. Fijałka próbował odmienić losy pojedynku jednak przewaga siły była nadto widoczna i zdaje się kluczowa.
Dla Michała była to druga porażka po powrocie do KSW.