Dwukrotny pogromca Andersona Silva wypowiada się na temat jego wpadkach antydopingowych.
Były mistrz organizacji UFC w wadze średniej, Chris Weidman, został zapytany o pozytywne wyniki testów na niedozwolone substancje w organizmie, na których po raz drugi poległ ostatnio Anderson Silva.
Dla Amerykanina jest to całkowite niszczenie osiągnięć, które zdobył do tej pory:
Tak, zdecydowanie marnuje swoje dziedzictwo. Jeżeli wpadasz na teście antydopingowym, to stawia całą twoją karierę pod znakiem zapytania. A on zawalił je dwukrotnie. Wiec na pewno marnuje swoją spuściznę. Nie wiem co więcej powiedzieć o tej sytuacji. Jedna goni drugą. Dosłownie prawie każdy zawodnik, z którym do tej pory walczyłem, wpadł na testach.
W swoim rekordzie, Weidman ma nazwiska takie jak Yoel Romero, Lyoto Machida, Vitor Belfort, Tom Lawlor czy właśnie Anderson Silva. Wszyscy oni wpadli na testach antydopingowych. Weidmana to nawet nie dziwi:
Nie zaskakuje mnie to. Ani za pierwszym razem, ani teraz. On [Silva] jest teraz starszy. No nie wiem. Nie jestem mega zdziwiony. Wiem, że w Brazylii sterydy są bardzo łatwe do zdobycia. Wielu gości prawdopodobnie jest na nich od długiego czasu. Rzeczywistość jest taka, że marnuje swoje dziedzictwo.
Źródło i transkrypcja: MMAFighting.com