Ciryl Gane w walce wieczoru na gali UFC 265 zmierzył się z Derrickiem Lewisem. Stawką spotkania był tymczasowy pas dywizji ciężkiej. Gane zwyciężył przez TKO w trzeciej rundzie i tym samym powiększył swój rekord o kolejną wygraną.
Francuz swoja profesjonalna karierę rozpoczął trzy lata temu i na ten moment stoczył dziesięć pojedynków – nie przegrał ani razu. Po swoim ostatnim starciu w mediach społecznościowych zdradził, kto jest ojcem jego sukcesu. To jego trener – Fernand Lopez.
„Ten pas nie należy do mnie, on należy do mojego zespołu. To Fernand Lopez przyczynił się do tego, że gdy trzy lata temu zaczynałem przygodę z MMA, to on zobaczył coś we mnie. Wiedział, że mogę coś w tym sporcie osiągnąć. Zrobił więc wszystko, co w jego mocy, by pomóc mi osiągnąć cel. I tak oto jesteśmy teraz w tym miejscu. Ta podróż dopiero się rozpoczyna, ale on i mój zespół @mma_factory_paris już teraz na zawsze zmienili moje życie. Do zobaczenia w następnym rozdziale.”
Gane przed Lewisem skrzyżował rękawice m.in. z Jairzinho Rozenstruikiem, którego pokonał przez jednogłośną decyzję i Juniorem dos Santosem, z którym wygrał przez TKO w drugiej rundzie. Na swoim koncie ma również kilka poddań.
źródło: Instagram/Ciryl Gane