Tomasz Drwal to jeden z pionierów mieszanych sztuk walki w Polsce. Był pierwszym polskim zawodnikiem, który występował w organizacji UFC, a w trakcie swojej kariery stoczył niemal 30 pojedynków. Niedawno pojawiły się spekulacje na temat jego ewentualnego powrotu do klatki na pożegnalną walkę. Odpowiedź „Gorilli” nie pozostawia jednak żadnych wątpliwości.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Drwal po raz ostatni walczył w 2020 roku podczas gali KSW, gdzie przegrał z Patrikiem Kinclem przez ciosy w pierwszej rundzie. Od tego czasu fani wielokrotnie pytali go o możliwość powrotu na jednorazowy pojedynek, by w symboliczny sposób zakończyć karierę. Sam zawodnik stanowczo odrzucił taką możliwość.
„Pożegnałem się godnie z moją sportową karierą, można powiedzieć i nie zamierzam tutaj robić jakichś walk pożegnalnych z jakimiś nonamemami, żeby tylko sobie zakończyć karierę jakimś zwycięskim pojedynkiem. Wyznaję prawo natury, przychodzi młody lew, pokazuje w końcu gdzie jest miejsce starego lwa i tyle. Przyrody nie oszukasz.”
Oznacza to, że kibice nie zobaczą już Drwala w zawodowej walce MMA. Jego oficjalny bilans to 22 zwycięstwa i 6 porażek. W klatce UFC zadebiutował w 2007 roku na gali z numerem siedemdziesiątym piątym, na której to przegrał z Brazylijczykiem – Thaigo Silvą. Łącznie pod banderą UFC stoczył sześć pojedynków – trzy z nich wygrywając a trzy przegrywając. Swoją karierę zakończył już w ojczyźnie gdzie stoczył trzy pojedynki, wygrywając tylko jedno z nich z Łukaszem Bieńkowskim. W okrągłej klatce KSW Drwal musiał uznać wyższość Michała Materli oraz Patrika Kincla.