Site icon InTheCage.pl

Colby Covington chce podjąć 'TyQuila’ Woodley’a albo Georgesa St-Pierre’a pod koniec roku

Colby Covington chce podjąć 'TyQuila’ Woodley’a albo Georgesa St-Pierre’a pod koniec roku

(Foto: Colby Covington / Instagram)

Colby Covington jest cały czas w grze i jasno daje znać, że nie ucieka przed mistrzem, a wręcz odwrotnie.

Mimo wszystko – Colby Covington jest 'tylko’ człowiekiem i potrzebuje czasu wolnego, jednak wyznacza termin kiedy miałby zmierzyć się z mistrzem Tyronem Woodley’em:

Plan jest taki, żeby zrobić do w listopadzie czy grudniu. Potrzebuję trochę wolnego, muszę się wyleczyć i zregenerować. Jestem tylko człowiekiem, muszę zrobić sobie małe wakacje. Nie mogę ciągle narażać mojego ciała na obozy przygotowawcze. Musisz być trochę strategiczny, dlatego wiesz, listopad,grudzień, pasują mi. Miałem trochę problemów zdrowotnych po mojej walce, więc muszę się tym zająć i zanim skończy się rok, zunifikuję pas mój i emerytowanego Tyrona Woodleya

Jednak czy w innym przypadku ma rację? Czy ich pojedynek może być obecnie najgłośniejszym i najlepszym?

Myślę, że to ma duży sens, bo to największa walka, którą UFC zorganizuje w tym roku. Cały czas są pytania kiedy powróci Conor McGregor – kto wie czy w ogóle powróci. Nie wiedzą czy Daniel Cormier ponownie zawalczy, bo ma złamaną rękę. Wiec to jest największa walka, którą UFC może mieć.

Covington jest przekonany, że na świecie istnieje pewne miejsce, które najlepiej będzie pasować do tego mistrzowskiego pojedynku:

Więc jeżeli chcą zaserwować wielką walkę pomiędzy Colbym 'Chaosem’ Covingtonem, a 'TyQuilem’ Woodleyem, muszą dać najbardziej charakterystyczną arenę, czyli Madison Square Garden w Nowym Jorku, to ma największy sens.

A co jeżeli nie dojdzie do walki z Woodley’em? Covington ma już wytłumaczenie, dlaczego mogłoby się tak stać i z kim wtedy by zawalczył:

Jeżeli Tyron Woodley stchórzy, a myślę, że właśnie tak będzie, bo w głębi duszy wie, co mu zrobiłem – wie, że zabrałem mu duszę do American Top Team. Więc jeżeli stchórzy i się wycofa, to najlepszym motywem i sensownym jeżeli chodzi o PPV, będzie Toronto i walka z tym małym, będącym na sokach, Georgesem St-Pierrem.

On widział kosmitów, robił różne inne rzeczy tego typu. Kto wie, co siedzi w jego głowie. Ale wyraził zainteresowanie stoczeniem następnej walki, więc jeżeli 'TyQuil’ nie ędzie mógł przyjść i zacisnąć ręki przy podpisywaniu kontraktu, to myślę, że pojadę po GSP, do Kanady […]

Źródło: BloodyElbow.com

Exit mobile version