Colby Covington (14-1) uważa, że walkę o tytuł mistrza wagi półśredniej stoczy już w listopadzie, kiedy to UFC powróci do Madison Square Garden w Nowym Jorku. Co ciekawe, zawodnik nie jest pewien czy panujący mistrz – Kamaru Usman (15-1) – weźmie w niej udział.
Najwyraźniej Covington jest tak pewny siebie, iż wierzy, że UFC będzie miało pełne prawo do odebrania Usmanowi mistrzowskiego tytułu, jeśli ten nie będzie gotowy do pojedynku w listopadzie. Podczas wywiadu dla Helen Yee zawodnik powiedział:
Oczywiście. W listopadzie minie osiem albo dziewięć miesięcy od jego ostatniej walki. Ile czasu on jeszcze potrzebuje? On tylko przekłada i przekłada, potem próbuje negocjować i nadal nie walczy. Przecież on nawet nie był kontuzjowany. On używa taktyki Woodley’a. On jest Woodley’em 2.0.
Jeśli Usmanowi zostałby zabrany tytuł mistrza wagi półśredniej, Colby widziałby siebie w starciu z Benem Askrenem albo Jorge Masvidalem.
Będę walczyć o mistrzostwo w Madison Square Garden. Nie wiem czy to będzie przeciwko Usmanowi. To może być on albo jego kolega Jorge Masvidal, albo Ben Askren. Kto wie co się stanie? Bezsprzecznie walka o mistrzostwo odbędzie się w listopadzie.
Masdival i Askren staną naprzeciwko siebie już 6 lipca na gali UFC 239. Jako iż Masvidal jest dobrym przyjacielem Covingtona, obaj panowie byliby bardziej niż szczęśliwi, jeśli mogliby zawalczyć ze sobą. W niedawnym wywiadzie dla BJPenn.com Radio, Covington wypowiedział się na temat potencjalnego starcia z przyjacielem:
Rozmawialiśmy o tym jakieś cztery czy pięć lat temu. To jest najlepszy przykład prawdziwej przyjaźni: być w stanie walczyć o najwyższy honor w sporcie, który oboje uprawiacie i walczyć o bycie numerem jeden i dwa na świecie. To byłby honor walczyć przeciwko sobie. To byłoby spełnienie marzeń dla nas obu, bo zarobilibyśmy masę szmalu.
Myślicie, że Colby Covington naprawdę zawalczy o tytuł już w listopadzie?
źródło: bjpenn.com