Site icon InTheCage.pl

Conor McGregor o powrocie: „To sześciomiesięczna operacja”. Irlandczyk szykuje się na historyczną galę UFC przy Białym Domu

Conor McGregor o powrocie: „To sześciomiesięczna operacja”. Irlandczyk szykuje się na historyczną galę UFC przy Białym Domu

Conor McGregor zapowiada pełne skupienie na przygotowaniach do swojego wielkiego powrotu. Irlandczyk przyznał, że czeka go „sześciomiesięczna operacja”, której celem jest forma na historyczną galę UFC przy Białym Domu w 2026 roku.

Były mistrz dwóch kategorii UFC nie zamierza rozpraszać się planami dotyczącymi przyszłości. Jego jedynym priorytetem jest starcie z Michaelem Chandlerem, które ma odbyć się na wydarzeniu o bezprecedensowej randze politycznej i medialnej. Conor McGregor podkreślił, że w walce „stawką jest wszystko”.

Mam osiem miesięcy do gali przy Białym Domu. Traktuję to jako sześciomiesięczną operację przygotowawczą. To jest mój cel. Jestem głodny powrotu i wiem, że czeka mnie ogrom pracy. Jest dużo do stracenia, ale też ogromnie wiele do zyskania.

– powiedział McGregor w rozmowie z MMA Fighting.

Irlandczyk wspomniał też o poprzednim podejściu do walki z Chandlerem, które zakończyło się kontuzją:

Przy ostatnim podejściu byłem w kapitalnej formie. Niestety, moment nieuwagi doprowadził do urazu. Teraz chcę to naprawić i pokazać, na co naprawdę mnie stać.

McGregor planuje odciąć się od świata zewnętrznego i w pełni poświęcić się treningom:

Będzie okres izolacji. Telefon zostanie wyłączony. Wszyscy wokół mnie wiedzą, że to konieczne. Praca ma być wykonana.

Powrót „Notoriousa” będzie szczególny również z innego powodu. W 2026 roku UFC przechodzi do Paramount, a gale – w tym numerowane – będą transmitowane w serwisie Paramount+ i na CBS, bez dodatkowych opłat PPV. To oznacza koniec epoki, w której McGregor był największą gwiazdą sprzedaży pay-per-view. Sam zawodnik przyznał, że wkracza na zupełnie nowy teren finansowy.

Choć skupia się na UFC, McGregor nie ukrywa, że wciąż pociąga go bare-knuckle. Jako współwłaściciel BKFC, bacznie śledzi losy organizacji i nie wyklucza własnego debiutu. Podczas BKFC 82 będzie obserwował pojedynek Mike’a Perry’ego z Jeremym Stephensem.

[Bare-knuckle] pasuje do moich pięści, do moich nadgarstków. Bardzo mi odpowiada. Będę oglądał ten pojedynek jako promotor, właściciel i zawodnik. To świetne starcie. Perry zrobił wielkie nazwisko w BKFC, Stephens to nieustraszony weteran. Szykuje się kapitalna walka.

Zobacz takżeConor McGregor stawia warunki UFC: 100 milionów dolarów za walkę w Białym Domu

źródło: MMA Fighting – rozmowa | foto: gq.com

Exit mobile version