Spodziewaliście się takiego obrotu spraw? Daniel Cormier, który ma na początku 2019 roku zmierzyć się z Brockiem Lesnarem w wadze ciężkiej, być może zawalczy jeszcze raz przed tym pojedynkiem. Na szali znajdzie się pas dywizji półciężkiej, a szansę na jego wywalczenie dostanie Corey Anderson.
W miniony weekend Corey Anderson pokonał okupującego trzecią pozycję w rankingu wagi do 93 kg UFC, Glovera Teixeirę jednogłośną decyzją sędziów. Corey wskoczył na miejsce Ilira Latifiego, który z powodu kontuzji musiał wycofać się z pojedynku.
Wygrana nad Teixeirą była bardzo cenną wiktorią, jeśli spojrzeć na sytuację panującą w dywizji. Numer jeden w rankingu, Alexander Gustafsson, wypadł właśnie z gali UFC 227, również z powodu kontuzji. Numer dwa – Volkan Oezdemir, w swojej ostatniej walce mierzył się z mistrzem i przegrał. Aktualnie zajmujący pozycję piątą Jan Błachowicz ma już zaplanowaną walkę, która prawdopodobnie odbędzie się na gali UFC Fight Night w Moskwie.
Zobacz także: Doniesienia: Jan Błachowicz vs. Nikita Krylov na UFC w Moskwie
Z kolei znajdujący się w rankingu przed Andersonem Jimi Manuwa (numer 6) i Mauricio Rua (numer 7) są po porażkach, a Ovince Saint Preux (numer 8) dopiero co walczył na gali UFC w Singapurze, 23 czerwca.
Być może właśnie taki splot wydarzeń skłonił Corey’a Andersona do wyzwania mistrza dywizji, Daniela Cormiera, do walki. Co ciekawe, dzierżący obecnie dwa pasy UFC Amerykanin wyraził zainteresowanie takim starciem!
Ok , sure just find out when and where. I’ll be there. I always am!
— Daniel Cormier (@dc_mma) 24 lipca 2018
Na propozycję Andersona, Cormier odpowiedział:
„Ok, jasne, tylko ustal kiedy i gdzie. Będę tam. Zawsze jestem!”
Jak podoba Wam się takie zestawienie?
źródło: Twitter