Site icon InTheCage.pl

„Czuję ulgę, że nareszcie mogę wyrazić to, co odczuwam od pewnego czasu” – Brad Riddell zapowiada przerwę od startów

„Czuję ulgę, że nareszcie mogę wyrazić to, co odczuwam od pewnego czasu” – Brad Riddell zapowiada przerwę od startów

Chris Unger/Zuffa LLC

Po trzeciej przegranej z rzędu, Brad Riddell zapowiada przerwę od zawodowej rywalizacji w MMA. Nowozelandczyk wydał obszerne oświadczenie, tłumacząc takową decyzję.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

12 listopada miejsce miała gala UFC 281, która rozegrała się w mieszczącym się w Nowym Jorku Madison Square Garden. W jednej z potyczek wystąpił Brad Riddell (10-4), który tym razem skrzyżował rękawice z Renato Moicano (17-5-1). Finalnie to trenujący w American Top Team Brazylijczyk okazał się lepszy, zmuszając przeciwnika do odklepania już w inauguracyjnej odsłonie.

Zobacz także: UFC 281: Adesanya vs. Pereira – wyniki gali z udziałem Kowalkiewicz. Dwa pasy zmieniają właścicieli

Okazuje się, że w najbliższej przyszłości „Quake” z całą pewnością nie wróci do oktagonu amerykańskiego giganta. O powodach takowej decyzji, Riddell napisał w opublikowanym na swoich mediach społecznościowych oświadczeniu.

„Doceniam wszystkich, którzy wspierali mnie i stali przy mnie od pierwszego dnia, aż do tych dwóch ostatnich kiepskich występów. Na jakiś czas zamierzam odejść od rywalizacji w MMA, do momentu, aż ogień ponownie nie zapłonie. Nie walczę na miarę moich możliwości, a to niebezpieczna praca, kiedy jest się nieobecnym. Ciężko trenowałem przez ostatnie 15 lat na obozach i poza nimi bez odpowiedniego odpoczynku i miało to ogromny wpływ na moje zdrowie zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Odkąd skończyłem 17 lat, nie było roku, żebym nie występował. Wiem, że to dobra decyzja, bo kiedy to piszę, czuję ulgę, że nareszcie mogę wyrazić to, co odczuwam od pewnego czasu. Chciałem dać sobie ostatnią szansę, startując w MSG, by się przekonać, czy emocje związane z poprzednim obozem były jednorazowe, lecz niestety nie. Trudno to wszystko w sobie przepracować, bo robiłem to całe życie, a walka była moją pierwszą miłością. Czasami jednak trzeba się z tym zmierzyć. Jest także kilka operacji, którym powinienem się teraz poddać. Wciąż będę trenować i uczyć, jednakże moja energia, która została całkowicie pochłonięta przez ten sport, będzie skierowana do mojej rodziny. Potrzebna jest mi dłuższa przerwa. Dziękuję wszystkim za wsparcie. Quake.”

Riddell występował pod sztandarem największej organizacji MMA na świecie od października 2019 roku. W tym czasie zdążył tam stoczyć siedem konfrontacji, zwyciężając w czterech z nich. Co ciekawe – wszystkie z tych triumfów odnosił na kartach sędziowskich.

Źródło: Instagram/Brad Riddell

Exit mobile version