Damian Janikowski (3-0) udzielił wywiadu Andrzejowi Kostyrze. Rozmowa dotyczyła m.in. nowego kontraktu z KSW, najbliższych planów zawodnika, a również plotek odnośnie starcia z weteranem polskiego MMA, Michałem Materlą (25-6).
Damian, który ma na swoim koncie w zawodowym MMA trzy skończenia przez nokauty, dochodzi do siebie po urazie dłoni, jakiego nabawił się w ostatnim starciu, w którym zaledwie w 18 sekund rozprawił się z Yannickiem Bahatim (8-4, 1N/C).
Jest coraz lepiej, teraz byliśmy z trenerem na zgrupowaniu w górach, ręka się regeneruje, także mam nadzieje, że niedługo będę w stanie zacząć treningi na sto procent.
powiedział o kontuzji Damian.
Ostatnio jednym z najbardziej ekscytujących tematów dotyczących Janikowskiego, jakie pojawiły się w mediach jest starcie z zaprawionym w bojach Michałem Materlą.
Z tego, co się dowiedziałem, na pewno ta walka, jest na horyzoncie, pytanie tylko, kiedy włodarze zadecydują o tym, by nas zestawić. Wiem, że o tym się mówi, wiem, że kibice tego chcą. Oglądałem oczywiście wywiady z Michałem Materlą, który powiedział, że jeżeli ja będę gotowy, żeby się sprawdzić, to on jest jak najbardziej za. Ja powiedziałem, że jeżeli do tej walki by doszło, to tylko jest to dla mnie wyróżnienie i też bym się sprawdził, czy już jestem dobrym, lepszym zawodnikiem i czy gdzieś tam w tej drabince będę powoli dochodził do tego, żeby walczyć o pas mistrzowski.
ocenił całą sytuację Janikowski, po czym kontynuował:
Michał teraz na pewno będzie miał dobrą walkę, ciężką, bo podjął rękawicę, wchodząc za Borysa Mańkowskiego, który doznał kontuzji.
Z najnowszych informacji wynika, że Michał Materla skrzyżuję rękawice z Martinem Zawadą (28-14-1) już 9 czerwca na gali KSW 44 w gdańskiej ERGO ARENIE. Walka odbędzie się w umownym limicie do 90 kilogramów.
On teraz zrobi tę walkę, później jest chyba odstęp pięciu miesięcy, tak że na pewno sobie na spokojnie odpocznie, zregeneruje się i będzie w stanie przygotować się do następnej walki, tym bardziej do mnie. To znaczy, ja się z tego śmieję, bo mówię o sobie, że jestem taki skromny, jeszcze słaby zawodnik, że do mnie nawet nie trzeba się dobrze przygotowywać, ale wiadomo, walka jest walką, różnie bywa, każdy może wygrać, każdy może przegrać.
oznajmił skromnie Janikowski.
Okazało się również, że Damian jest bliski przedłużenia kontraktu z KSW.
Tak dostaliśmy propozycję, pierwszy kontrakt miałem podpisany na cztery walki, więc została mi tylko jedna do wypełnienia go w całości. Widzą we mnie potencjał, widzą to że się rozwijam, wiadomo, że chcą kontynuować współpracę. Ja jak najbardziej mogę się zadeklarować, że jestem zainteresowany ich ofertą, a do szczegółów to trzeba usiąść przy stole, zjeść dobry obiad, napić się coli zero i wtedy podejmować jakieś słuszne decyzje.
ogłosił brązowy medalista olimpijski w zapasach w stylu klasycznym.
Janikowski, który niedawno zrobił niespodziankę odwiedzając jednego ze swoich ciężko chorych fanów, nie ukrywa, że wzruszyło go to spotkanie.
Bardzo, bardzo się cieszył, wszyscy mieli łzy w oczach ja również, myślę, że zrobiliśmy kawał dobrej roboty, ale najważniejsze, żeby ten chłopak był szczęśliwy.
zakończył.
źródło: YouTube / To Jest Boks