Site icon InTheCage.pl

Daniel Cormier apeluje do Jona Jonesa: „Nie rób z siebie drugiego Conora McGregora”

Daniel Cormier apeluje do Jona Jonesa: „Nie rób z siebie drugiego Conora McGregora”

Jon Jones ogłosił koniec kariery, ale wciąż pozostaje w centrum medialnego szumu. Daniel Cormier nie kryje irytacji i porównuje byłego mistrza do Conora McGregora, który regularnie przypomina o sobie mimo braku walk.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Daniel Cormier ma dość medialnych gierek ze strony Jona Jonesa. Po oficjalnym zakończeniu kariery i rezygnacji z pasa wagi ciężkiej, Jones już zdążył zadeklarować chęć powrotu – wrzucił się z powrotem do puli testów antydopingowych i zasugerował, że chętnie zawalczy na planowanej przez UFC gali przy Białym Domu. Cormier porównał te działania do zachowania Conora McGregora, który regularnie ogłasza powrót, choć nie walczył od 2021 roku.

Jon Jones i ja rzadko się zgadzamy. Ale muszę przyznać, że ostatnio świetnie mi się klika na YouTubie dzięki niemu. Jego wygibasy dają mi dobry ruch. Tylko, błagam, nie stawaj się tym, kim stał się Conor.

 – powiedział Cormier w programie Good Guy/Bad Guy z Chaelem Sonnenem.

Za każdym razem, gdy pojawia się jakiś duży temat, Conor od razu wyskakuje z 'wracam’ albo 'walczę’. Nie rób tego. Nie próbuj robić z siebie centrum uwagi, skoro sam zdecydowałeś się odejść. Conor nie odszedł dobrowolnie – doznał kontuzji i zniknął, ale nie z własnej woli. Ty powiedziałeś 'kończę’. Więc skoro skończyłeś, nie próbuj zawłaszczać każdej historii w MMA.

 – podkreślił były mistrz.

Conor McGregor od ponad trzech lat pozostaje nieaktywny. Po złamaniu nogi w walce z Dustinem Poirierem na UFC 264 zapowiedziano jego powrót na UFC 303 z Michaelem Chandlerem, jednak Irlandczyk wycofał się z powodu złamanego palca u stopy i od tego czasu nie ogłoszono dla niego żadnej walki.

Cormier nie ukrywa, że nie chce, by Jones – mimo odejścia – wciąż trzymał się na świeczniku tylko medialnymi wypowiedziami.

Zobacz takżeDaniel Cormier: „Jon Jones pokonałby Toma Aspinalla… pod jednym warunkiem”

źródło: Good Guy/Bad Guy / YouTube | foto: Getty Images

Exit mobile version