Mnóstwo osób ze środowiska zauważa, że po pierwszej przegranej w karierze, Salahdine Parnasse zaczął walczyć nieco bardziej zachowawczo. Do nokautu tego odniósł się w rozmowie z naszym portalem Daniel Rutkowski, podtrzymując taką narrację.
Salahdine Parnasse (16-1-1) wchodził do klatki KSW ośmiokrotnie i w znakomitej większości przypadków, brylował swoimi umiejętnościami. Podczas gali z numerem 58 został jednak zatrzymany już w inauguracyjnej odsłonie przez Daniela Torresa (12-5), co dla wielu było niemałą niespodzianką. Od przegranej z „Tucanao”, młody Francuz występował jeszcze dwukrotnie i choć triumfował w obu pojedynach, odzyskując nawet utracony pas, obserwatorzy zwrócili uwagę na to, iż walczy w mniej widowiskowy sposób.
Czy nokaut sprzed ponad roku na tyle utknął mu w głowie, że teraz ciągle będzie występować zdecydowanie bardziej zachowawczo, by nie narazić się na podobną sytuację? Póki co trudno powiedzieć… Na pewno dowiemy się czegoś więcej 19 marca, kiedy skrzyżuje rękawice z pretendentem do mistrzowskiego tytułu, Danielem Rutkowskim (13-2).
Zobacz także: Mistrzowskie starcie Parnasse kontra Rutkowski main eventem KSW 68!
„Rutek” niedawno udzielił wywiadu naszemu portalowi, gdzie poprosliśmy go, by odniósł się do umiejętności swojego najbliższego oponenta. Pomimo, że uważa, iż te stoją na wysokim poziomie, tak jak wielu, twierdzi również, że po nokaucie od Torresa zaczął się nieco inaczej zachowywać w klatce.
Ja nawet to już mówiłem w jakichś wywiadach, że przed walką z Torresem, Salahdine był nie do przejścia. On się bawił, on tańczył, on był nieuchwytny. Po tej przegranej, po tym, jak dostał ten nokaut, w następnym starciu to jakby nie był ten sam Salahdine. Tak jakby to serce, ta dusza z niego wyszła… Trochę tego serca, ducha walki, stracił. To już nie był ten sam Salahdine i teraz gość jest tak naprawdę do przejścia. Taki sam zawodnik jak ja i jak każdy inny.
Rutkowski to były posiadacz pasów Babilon MMA oraz Fight Exclusive Night, który planuje zapisać się w historii nadwiślańskiej sceny wszechstylowej walki wręcz, zdobywając trzecie trofeum. Na razie w okrągłej klatce wystąpił tylko raz – doszło do tego na KSW 64, gdy zmierzył się z Filipem Pejicem (15-6-2), finalnie efektownie nokautując go wysokim kopnięciem. Skończenie to uważane jest jako jedno z najlepszych w Polsce, w minionym roku.