Podczas gali XTB KSW 109 w wadze półśredniej doszło do starcia doświadczenia z młodością. Daniel Skibiński udowodnił, że rutyna i chłodna głowa mogą być kluczem do zwycięstwa, kończąc pojedynek z Oskarem Szczepaniakiem efektownym duszeniem.
Odbierz nawet 300 zł NA START – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
W pierwszych minutach walki Oskar Szczepaniak próbował trzymać rywala na dystans, odpalając serie ciosów i kopnięć. Doświadczony Daniel Skibiński dążył do sprowadzenia przeciwnika, ale Szczepaniak skutecznie bronił prób obaleń. Zawodnik z Poznania konsekwentnie skracał dystans i szukał okazji w stójce, aż w końcu udało mu się przenieść walkę na ziemię. Szczepaniak błyskawicznie złapał jednak nogę „Skiby” i poszukał poddania, które Skibiński zdołał wybronić.
Druga odsłona to już przewaga weterana – po wymianach w boksie ponownie sprowadził rywala, zasypał go seriami łokci, zdobył plecy i zakończył starcie duszeniem, zmuszając Szczepaniaka do odklepania.
Myślę, że doświadczenie wygrało…
– podsumował po walce Skibiński, podkreślając, że realizował plan mimo wymagającej pierwszej rundy.
Dla Skibińskiego był to trzeci występ pod szyldem KSW i drugie zwycięstwo. Choć sam przyznaje, że nie czuje się jeszcze częścią ścisłej czołówki, jasno deklaruje, że jego celem są najwyższe cele w organizacji.
Przychodząc do organizacji wiedziałem, że nie będę miał łatwych walk… Zmierzam na sam szczyt.
– zapowiedział.
Poznaniak nie zamierza robić długich przerw i celuje w powrót do klatki jeszcze w tym roku, najlepiej w listopadzie lub grudniu. Wymienia potencjalnych rywali z czołowej dziesiątki, ale nie wyklucza także starcia z mniej doświadczonym zawodnikiem, jeśli będzie po serii zwycięstw.
Daniel Skibiński zawodową karierę rozpoczął w 2013 roku. W 33 pojedynkach odniósł 23 wygrane, w tym 10 przed czasem – siedem razy przez nokaut i trzy przez poddanie.
Zobacz także: Ewelina Woźniak po zwycięstwie na KSW 109: „Kocham ten sport”
źródło & foto: KSW