16 stycznia na gali UFC Fight Night: Holloway vs. Kattar David Zawada stoczy swój czwarty pojedynek pod flagą największej organizacji MMA na świecie. Jego rywalem będzie Ramazan Emeev.
Po trudnych początkach i dwóch porażkach z rzędu w walkach wziętych z małym wyprzedzeniem i na zastępstwa, David Zawada (17-5) odbił się w efektowny sposób, poddając kuzyna Khabiba – Abubakara Nurmagomedova podczas UFC Fight Night 163, w listopadzie 2019 roku. Niestety, zamiast iść za ciosem, David musiał zmagać się z pandemią i leczeniem kontuzji. Wszystko to wykluczyło go ze startów przez cały 2020 rok.
Fani zawodnika z UFD Gym odetchnęli z ulgą, gdy wreszcie udało się dopiąć starcie ich ulubieńca na pierwszej gali UFC w nowym roku. David wejdzie ponownie do klatki 16 stycznia, aby zmierzyć się z Ramazanem Emeevem (19-4).
W wywiadzie udzielonym portalowi SCMP MMA młodszy z braci Zawada przyznał, że ma za sobą trudny rok, przede wszystkim z powodu pandemii, która uniemożliwiała mu regularne treningi. Dodał jednak, że w końcówce roku wreszcie mógł zacząć trenować pełną parą.
Gdy mogliśmy już trenować dołączył do nas m.in. Gleison Tibau. To była wielka przyjemność, móc z nic porobić i uczyć się czegoś nowego. Wcześniej część obozu przygotowawczego zrobiliśmy w Chorwacji. Korzystałem ze słońca, trenowałem. Było znakomicie. (…) Jako zawodnik po prostu musiałem utrzymać formę, bo to moja praca.
powiedział David.
Zapytany o swojego najbliższego rywala, Zawada opisał go z uznaniem:
Emeev to kompletny i dobry zawodnik MMA, z porządnymi zapasami, świetny brawler, wywodzący się z sambo. Podobnie, jak mój ostatni rywal, pochodzi z Dagestanu, a tam zapasy mają na naprawdę wysokim poziomie. Natomiast teraz, dzięki naszemu nowemu trenerowi od zapasów oraz sparingpartnerom, którzy mnie dociążają, na pewno nie dam się tak łatwo obalać i będę też dużo szybciej wstawać.
David zdradził również, jak chce zaprezentować się w klatce i na co będzie kładł nacisk w swoim game planie.
Mam nadzieję, że dam kolejną dobrą walkę. Tym razem chciałbym pokazać więcej uderzeń, które też mocno trenuję. Będę też dużo pracował w płaszczyźnie zapaśniczej, aby unikać parteru. Ale wiesz, to jest MMA, a więc nie da się przewidzieć, co się wydarzy. Trzeba być gotowym. Czasem oczywiście, masz szczęście i wszystko dzieje się wedle założeń, a czasem zupełnie odwrotnie.
podsumował.
źródło: SCMP MMA