Mistrz wagi średniej, Israel Adesanya, najwyraźniej ma już dość wypominania mu wcześniejszych porażek z Alexem Pereirą w kickboxingu. Dosadnie zaznaczył, że chciałby się z nim teraz skonfrontować.
Za nami UFC 276, podczas którego udział wzięli zarówno wciąż stawiający w MMA pierwsze kroki – Alex Pereira (6-1), jak i Israel Adesanya (23-1). „Poatan” pokazał się z bardzo dobrej strony, już w inauguracyjnej odsłonie ciężko nokautując czołowego zawodnika wagi do 84 kilogramów, Nigeryjczyk zaś po raz kolejny obronił trofeum.
Zobacz także: UFC 276: Adesanya vs. Cannonier – wyniki gali. Pasy nie zmieniły właścicieli
W przeszłości, „Izzy” mierzył się z Pereirą dwukrotnie i za każdym razem to Brazylijczyk opuszczał arenę jako triumfator. Temat ten jest wypominany mu przy każdej, możliwej okazji, więc teraz chce go nareszcie zakończyć. Jeszcze będąc w klatce, zakomunikował, iż przy okazji kolejnego pojedynku pragnie podzielić oktagon właśnie z „Poatanem”.
Dobrze wiemy, kto jest następny – „Poatan”. Uwierzcie mi, za pierwszym razem to był mój błąd, bo nadużywałem prawego. Poza tym to było w kickboxingu. Łatwo jest znokautować jakiegoś wieśniaka, jak on się nazywa? [Sean Strickland – przyp. red.] Bo parował ciosy. Tak jak mówiłem na konferencji prasowej – gdy zabiorę cię na łyżwy, zamarzniesz jak Elsa. Tak to zostawię.
Cały wywiad dostępny jest poniżej:
Źródło: YouTube/UFC – Ultimate Fighting Championship