Pewny siebie przed starciem z najlepszym zawodnikiem MMA na świecie, Dominick Reyes (12-0) twierdzi, że jeśli już pokona w lutym Jona Jonesa (25-1) to będzie zmuszony dać mu rewanż, którego nie może się doczekać.
W lutym 2020 roku, na gali UFC 247 – w walce wieczoru zmierzą się Jon Jones z niepokonanym Dominickiem Reyesem. Pretendent powróci do oktagonu największej organizacji MMA na świecie po szybkim nokaucie na byłym mistrzu niższej dywizji – Chrisie Weidmanie.
Reyes jest świadomy faktu, że pokonanie Jona Jonesa wprawi świat w osłupienie. Ma także na uwadze konieczność należącego się „Bonesowi” natychmiastowego rewanżu po pierwszej porażce w walce mistrzowskiej. Jak jednak twierdzi – nie przeszkadza mu to, a wręcz przeciwnie, jest tym faktem bardzo podekscytowany.
Nie mogę się doczekać rewanżu.
rzekł Dom Reyes rozmawiając z MMA Fighting, dodając:
Planuję już, że odbędzie się on w Cowboy Stadium. Już trwają nad tym prace. Ja już wiem, co się wydarzy, pokonam go, tyle wystarczy. Idealnie, zróbmy ten rewanż w Cowboy Stadium, tym razem na moich warunkach i moim pay-per-view.
„Devastator” wizualizował sobie walkę z Jonesem jeszcze zanim rozpoczął karierę zawodową. Chciał stać się takim samym zawodnikiem, jak aktualny mistrz i jego kolejny przeciwnik. Czerpał z niego wzorce do czasu, aż – jak twierdzi, pracował tak ciężko, by jego idol stał się jego rywalem.
Czuję, jakby to było przeznaczenie. Wszystko to, co powiedziałem, że się stanie – miało miejsce. Wszystko, co planowałem, ziściło się. Dokładnie wiem, co muszę zrobić, aby osiągnąć sukces i właśnie to robię.
Na koniec, Dominick stwierdził:
Tak naprawdę to pokonanie Jona Jonesa jest znacznie cenniejsze od posiadania tego tytułu. Jones jest większy od tego złota. Oczywiście posiadanie pasa jest ogromnym sukcesem, ale pokonanie bez wątpienia najlepszego zawodnika wszech czasów jest czymś olbrzymim, czymś kure*sko olbrzymim.
Podczas gali UFC 247, 8 lutego ujrzymy także pojedynek Valentiny Shevchenko z Katlyn Chookagian o pas dywizji muszej.
źródło: mmafighting.com