Kapitalny występ Dominicka Reyesa (10-0) który przedłużył swoją serię wygranych w UFC był niewątpliwie jedną z jaśniejszych momentów gali UFC 229. Młody Amerykanin pewnie pokonał Ovinca St. Preux na pełnym dystansie.
Niesamowicie agresywnie rozpoczął pojedynek z Ovincem St. Preux, Dominick Reyes. Amerykanin od początku uraczył swojego rywala mocnymi kopnięciami i ciosami. St. Preux odpowiadał klinczem i próbą obaleń. Jednak nawet w tej sytuacji Reyes potrafił uderzać. OSP nie mógł poradzić sobie z szybkością oraz odwrotną pozycją Amerykanina który z sekundy na sekundę trafiał co raz mocniej. OSP pozostał jednak nie wzruszony na ciosy oponenta.
Druga runda, ponownie jak pierwsza to atak Reyesa, który spróbował klinczu i obalenia OSP, jednak po nieudanej próbie wrócił do tego co przynosiło rezultaty. Nie było już takiej agresji, szybkości, jednak Amerykanin dalej przeważał punktując pojedynczymi akcjami St. Preux. OSP próbował zaskoczyć pod koniec rundy wysokim kopnięciem, jednak rywal był gotowy na tę akcję.
Trzecia runda to odwrócenie ról. OSP musiał zaatakować by odrobić straty. Był agresywny, szukał nokautu, jednak Reyes potrafił uciekać i unikać ciosów St. Preux. Na koniec sam mocno trafił i posłał OSP na deski, jednak syrena kończąca walkę nie pozwoliła mu zwieńczyć dzieła.
Sędziowie byli jednogłośni i orzekli zwycięstwo Dominicka Reyesa 3x 30-27. Dla Amerykanina była to czwarta wygrana z rzędu w UFC. St. Preux odnsi drugą porażkę w pięciu ostatnich walkach.