Dominick Reyes podjął decyzję – kibice nie zobaczą już go w tym roku w oktagonie. Amerykanin zapowiedział, że przez najbliższe miesiące będzie chciał się skupić na własnym zdrowiu.
Reyes w swojej karierze przechodzi teraz gorszy czas, przegrywając trzy walki z rzędu, kolejno z Jonem Jonesem, Janem Błachowiczem oraz Jiri Prochazką, który w maju wygrał z nim przez KO w drugiej rundzie. Po tych niepowodzeniach „Devastator” zdecydował chwilę przystopować i się zregenerować, by w kolejnym występie odbudować rekord:
Nie zdawałem sobie sprawy z tego, jakie urazy się nawarstwiły. Potrzebuję czasu, by się porządnie wyleczyć. Chcę być w stanie rozmawiać z wnukami, gdy się zestarzeję. Mógłbym być macho i wmawiać wszystkim, że jest dobrze, ale to bez sensu, trzeba mieć czas, by się wyleczyć. Nie będę walczył do lutego. Zajmę się trochę moją głową.
Reyes jak widać bardzo dojrzale i odpowiedzialnie podchodzi do swojego zdrowia, które ceni bardziej niż rozbudowany rekord.
źródło: YouTube/ James Lynch