To, że Donald Cerrone jest skory zawalczyć z każdym, zawsze i wszędzie, wiedzą wszyscy. Trener zawodnika zdradził, że chciał też wskoczyć na zastępstwo podczas gali UFC 226.
Minął ledwie tydzień od ostatniego pojedynku Cowboya na UFC Singapore, gdzie po 25-minutowej walce przegrał decyzją sędziów z Leonem Edwardsem. Przegrana nie ugasiła charakteru Amerykanina i gotowy był powrócić szybko do kolejnego pojedynku.
W rozmowie z MMAFighting, trener Brandon Gibson poinformował, że Cerrone został zapytany o zastąpienie Yancy’ego Medeirosa, którego rywalem na nadchodzącym w ten weekend UFC 226, był Mike Perry:
W ten weekend dostał telefon z pytaniem o walkę z Mikem Perrym i się zgodził. To i tak jest trochę nierealne, ciągle podlega medycznemu zawieszeniu. Jego syn jeszcze się nie narodził, Lindsey prawdopodobnie miała skurcze, byli w szpitalu, a Donald wyskoczył: 'Hej, masz czas to zrobić? Czuję się dobrze, jestem gotowy. Miałem niesamowity obóz. Mike przygotowywał się w JacksonWink, ale to nic złego. Dajmy pokaz, podejmę się tego’
Tak jak zauważył Gibson, Donald Cerrone został zawieszony na 45 dni po ostatnim pojedynku. Trener ujawnił też, że Cowboy miał zatrucie pokarmowe przez walką z Edwardsem, co prawie wykluczyło go ze startu.
W zeszły piątek, dziewczyna zawodnika, Lindsey Sheffield, urodziła pierwszą pociechę, Dacsona.
Organizacja UFC znalazła zastępstwo dla Perry’ego – jest nim Paul Felder. Jak przyznał trener Gibson, nie jest fanem tego, żeby Cerrone brał z łapanki wszystko po drodze, na tym końcowym etapie kariery.
Nie chcę, żeby walczył pięć razy w roku. Myślę, że te dni są już za nim, ale wiadomo – on zawsze taki będzie. 'Zawalczę z każdym, gdziekolwiek, kiedykolwiek’ – to właśnie ten typ gościa. Czasami po prostu musisz wstać i wybrać się na przejażdżkę z Kowbojem. To jest właśnie jego styl.
Źródło: MMAFighting.com