Były pretendent do mistrzowskiego pasa i mocny reprezentant klubu Rio Grappling Wrocław będą mieli okazję zaprezentować się publiczności zgromadzonej w Hali Stulecia podczas nadchodzącej gali KSW 43. Dla pochodzącego z Niemiec Dawida Zawady będzie to piąta walka w organizacji KSW. Natomiast Michał Michalski wystąpi przed własną publicznością debiutując w okrągłej klatce największej europejskiej organizacji MMA.
Ostatni raz fani KSW mieli okazję oglądać w akcji Dawida Zawdę podczas gali w Dublinie. Wówczas to popularny „Sagat” po mocnym i efektownym boju pokonał byłego mistrza wagi lekkiej KSW, Macieja „Irokeza” Jewtuszkę. Starcie to zostało wybrane walką wieczoru i pokazało, jak efektownym i groźnym zawodnikiem jest Zawada. Walka w Irlandii nie była jednak pierwszym występem Niemca w organizacji KSW. Wcześniej Dawid miał okazję walczyć z Robertem Radomskim, Kamilem Szymuszowskim i Borysem Mańkowskim.
Zawada swoją przygodę z zawodowym MMA rozpoczął w Düsseldorfie, w roku 2010 i już w debiucie szybko znokautował swojego rywala. W kolejnych walkach przeciwnicy Dawida padali jeden po drugim nokautowani lub zmuszani do poddania się. I tak, z siedmioma wygranymi na koncie Zawada dostał szansę walki o pas mistrzowski organizacji Respect FC. Niestety pojedynek nie potoczył się po jego myśli i młody Niemiec musiał po raz pierwszy przełknąć gorycz porażki.
Po kilku miesiącach przerwy Zawada powrócił do startów, zawalczył podczas Swiss MMA Championship i wywalczył tytuł mistrzowski ISKA w wadze półśredniej. W następnym boju ponownie wygrał nokautując swojego rywala. Zwycięstwo to doprowadziło go natomiast do debiutu w organizacji KSW i walki o mistrzowski pas z Borysem Mańkowskim. Polak okazał się jednak lepszy i już w pierwszej rundzie zakończył starcie przez duszenie.
Po tej porażce Dawid zawalczył w Czarnogórze i Serbii, gdzie powrócił na drogę zwycięstw nokautując obu swoich przeciwników, czym zapewnił sobie kolejny występ w Polsce. Podczas gali KSW 33 wszedł do klatki z Kamilem Szymuszowskim, jednak i tym razem musiał uznać wyższość rywala. Walka była natomiast wyrównana i skończyła się niejednogłośną decyzją sędziów. Przygoda Dawida z KSW ponownie okazała się więc dla niego nieudana, jednak przegrana z Kamilem była jak do tej pory jego ostatnią porażką w karierze.
Zawada szybko otrząsnął się z przegranej i wrócił do błyskawicznego wygrywania. Podczas gali Respect FC znokautował Stefana Larischa, a w kolejnym boju znowu spróbował swoich sił w KSW. Tym razem nie dał szans Robertowi Radomskiemu, którego znokautował w drugiej rundzie pojedynku. Później, już w Niemczech, jeszcze szybciej rozprawił się z Andreasem Stahlem, a następnie ponownie zawalczył dla KSW i pokonał Macieja Jewtuszkę.
Dawid ma teraz więc na swoim koncie serię czterech wygranych z rzędu i będzie chciał utrzymać się na tej fali podczas gali KSW we Wrocławiu.
Michał Michalski trafił do zawodowego świata MMA trzy lata później niż Dawid Zawada. Wcześniej jednak przez wiele lat trenował karate, boks i taekwondo. Później walczył i wygrywał w amatorskim MMA, aż w końcu zdecydował się na start zawodowy.
Debiutancka walka nie poszła po jego myśli, była jednak bardzo wyrównana i zakończyła się na kartach sędziowskich. W kolejnym boju Michał wywalczył pierwsze zwycięstwo szybko nokautując swojego rywala. Następne pojedynki również układały się pod jego dyktando i coraz mocniejsi przeciwnicy ulegali umiejętnościom Michalskiego, który wygrał z Adamem Niedźwiedziem, Mariuszem Radziszewskim i Rafałem Błachutą. Ta seria zwycięstw doprowadziła go do walki o pas mistrzowski organizacji FEN, jednak starcie zakończyło się dla wrocławianina przegraną.
Później niestety pojawiła się kontuzja, która zakończyła się operacją i roczną przerwą od startów. Michał bardzo chciał jednak wrócić i pokazać się z jak najlepszej strony. W końcu, w maju 2016 roku zawalczył ponownie i po mocnym, efektownym boju pewnie wypunktował utalentowanego Dagestańczyka Nassourdine’a Imavova.
Teraz Michał Michalski stanie jednak przed największym wyzwaniem w karierze i pojedynkiem z bardziej doświadczonym Dawidem Zawadą. Niemiec jest na fali wznoszącej swojej kariery, a Michalski będzie niesiony dopingiem własnej publiczności. Pojedynek ten ma więc szasnę stać się niezwykłym widowiskiem dwóch fighterów, którzy potrafią dawać mocne i efektowne boje. Który z nich wyjdzie z tego starcia z rękami uniesionymi w geście zwycięstwa? Przekonamy się już 14 kwietnia, podczas gali KSW 43 we Wrocławiu.
źródło: kswmma.com