Site icon InTheCage.pl

Droga do KSW 51 – Sebastian Przybysz i Lemmy Krušič

Droga do KSW 51 – Sebastian Przybysz i Lemmy Krušič

źródło: Facebook

Pierwsza gala KSW w Chorwacji coraz bliżej. Do wydarzenia pozostały już tylko trzy tygodnie, a jednym z aż dziesięciu pojedynków uświetniających KSW 51 będzie polsko-słoweńskie starcie pomiędzy Sebastianem Przybyszem i Lemmym Krušiciem. W przypadku tego pojedynku, choć różnica wieku między zawodnikami nie jest bardzo duża (dzielą ich cztery lata),  spokojnie można mówić o zderzeniu młodości z doświadczeniem.

Polak nie po raz pierwszy w swojej karierze stanie przed rywalem, który ma na swoim zawodowym koncie zdecydowanie więcej walk. Jego wcześniejszy rywal, Bogdan Barbu, miał w tym zakresie przewagę siedemnastu bojów. W przypadku Krušicia ta różnica wynosi aż dziewiętnaście pojedynków. Sebastian cieszy się jednak, gdy musi stawić czoła tak poważnym wyzwaniom, bo jak sam mówi, to go jeszcze bardziej motywuje do walki i ciężkich treningów. Przekonał się o tym Bogdan Barbu, który został przez Przybysza znokautowany podczas gali KSW 48 już w pierwszej rundzie starcia.

Dla Sebastiana walka z Barbu była trzecią konfrontacją w organizacji KSW. W pierwszym pojedynku w okrągłej klatce Przybysz w pięknym stylu znokautował Dawida Gralkę. W drugim natomiast musiał uznać wyższość Antuna Racicia, który podczas KSW 51 zawalczy o pas mistrzowski wagi koguciej.

Przybysz trafił do zawodowego świata MMA w roku 2016 i zanim otrzymał propozycję walk w organizacji KSW stoczył cztery pojedynki, z których trzy zakończyły się jego zwycięstwami. Wcześniej Sebastian zdobywał też doświadczenie na zawodach amatorskich. W roku 2012 wywalczył mistrzostwo Polski, a rok później puchar Polski. Bił się też podczas amatorskiego pucharu KSW. Treningi sportów walki rozpoczął w sumie dość przypadkowo od taekwondo. Nieco później spróbował sił w boksie i kickboxingu, aby ostatecznie odnaleźć swoje sportowe powołanie w starciach na zasadach MMA.

Dziś Sebastian ma za sobą siedem walk zawodowych i ambicje podejmowania kolejnych mocnych wyzwań. Podczas gali KSW 51 tym wyzwaniem będzie Lemmy Krušič.


Krušič do zawodowego świata MMA trafił prawie siedem lat wcześniej niż Sebastian Przybysz. Już na początku tej sportowej drogi pokazał co jest jego najmocniejszą stroną, poddając pierwszych trzech rywali, z którymi się bił. Ostatecznie w całej dotychczasowej karierze siedem walk zakończył w ten sposób, a pięć nokautując swoich przeciwników. Najczęściej jednak, bo aż osiem razy, wygrywał na pełnym dystansie starcia.

Lemmy przez większość swojej kariery toczył walki w rodzimej Słowenii. Bił się jednak też w Chorwacji, Włoszech, Austrii i Rosji. Podobnie jak Sebastian Przybysz miał okazję zmierzyć się z Antunem Raciciem. Walczył z nim jednak dwa razy. Po raz pierwszy na początku kariery. Został wówczas poddany przez Antuna. Cztery lata później przegrał z nim przez decyzję. Krušič miał też okazję bić się z innym uczestnikiem zbliżającej się gali KSW 51, Vaso Bakocevicem. Spotkał się z nim w klatce w roku 2013 i pokonał go na pełnym dystansie walki.

Przed pojedynkiem z Przybyszem Lemmy zapowiada, że jest w świetnej formie i że nastawia się na prawdziwą wojnę w klatce. Który jednak z tych dwóch zawodników wyjdzie zwycięsko z nadciągającego boju? I czy faktycznie w starciu kibice będą podziwiać bezpardonowe starcie silnej woli i umiejętności? Przekonamy się już 9 listopada, podczas gali KSW 51 w Zagrzebiu.

źrodło: KSW

Exit mobile version