Site icon InTheCage.pl

Droga do KSW 52 – Mamed Khalidov i Scott Askham

Droga do KSW 52 – Mamed Khalidov i Scott Askham

KSW

Na ten powrót fani czekali z nadzieją, bowiem odejście Mameda Khalidova ze świata MMA było nagłe i zaskakujące. W sercu Mameda cały czas jednak tlił się ogień rywalizacji, który w końcu ostatecznie zapłonął i spowodował, iż Khalidov po długiej przerwie ponownie wejdzie do okrągłej klatki KSW. Ponownie też zmierzy się z rywalem niezwykle wymagającym. Tym razem będzie nim groźny i fenomenalnie walczący mistrz wagi średniej, Scott Askham. Mamed Khalidov po raz ostatni bił się w KSW w grudniu 2018 roku. Wszedł wtedy do klatki, żeby po raz drugi stanąć naprzeciwko mistrza wagi półciężkiej, Tomasza Narkuna. W pierwszym boju tych zawodników, który odbył się kilka miesięcy wcześniej, Narkun zszokował świat i w trzeciej rundzie pojedynku zmusił Mameda do poddania się. Była to pierwsza przegrana Khalidova od lat. Sama walka okazała się jednak tak emocjonująca i świetna, że szybko doszło do rewanżowego boju. Niestety dla Mameda drugie spotkanie w klatce z Tomkiem zakończyło się też przegraną. Tym razem zawodnik z Olsztyna przewalczył z Narkunem całe trzy rundy i to sędziowie orzekli o wyniku starcia. Zaraz po tym pojedynku Mamed zdecydował o zakończeniu sportowej kariery i zaczął otwarcie opowiadać o problemach mentalnych, które trapiły go od kilku lata. Problemy te miały oczywisty wpływ na walki i dopóki zawodnik się z nimi mierzył, nie było mowy o możliwości powrotu do startów. Teraz jednak Mamed jest gotów i czuje, że ponownie może walczyć na najwyższym poziomie.

Pochodzący z Czeczeni zawodnik ma za sobą bardzo długą i bogatą karierę w świecie mieszanych sztuk walki. Pierwszą zawodowy pojedynek stoczył już w roku 2004, ale go przegrał. Również drugie starcie zakończyło się dla niego porażką. Mamed trenował jednak dalej i szybko zaczął odnosić pierwsze sukcesy. Ogromny talent jakim dysponował w połączeniu z ciężką pracą zaczął przynosić efekty. Mamed nie tylko zaczął wygrywać, ale robił to błyskawicznie i w pięknym stylu. Wchodząc po raz pierwszy do KSW miał za sobą już czternaście walk i od ośmiu pozostawał niepokonany.

Szybko okazało się, że również w KSW Mamed gromi swoich rywali i już po dwóch latach od debiutu w białym ringu zdobył pas mistrzowski w kategorii półciężkiej. Później Khalidov zmienił kategorię wagową, i znalazł się na kursie kolizyjnym z Michałem Materlą. Zanim jednak pojedynek został ogłoszony Mamed stoczył kolejnych dziesięć walk i nie zanotował żadnej przegranej. Ostatecznie w listopadzie 2015 roku, podczas gali KSW 33, doszło do walki o mistrzowski pas w wadze średniej z Michałem Materlą. Oczekiwane przez lata starcie dwóch gwiazd KSW i najlepszych zawodników w tej wadze wreszcie stało się faktem. Pojedynek zakończył się błyskawicznym nokautem i zwycięstwem Mameda, który stał się po nim niekwestionowanym królem MMA w Polsce.

Po pierwszej obronie pasa z Azizem Karaoglu, Mamed zdecydował o przerwie w karierze, czuł bowiem wyczerpanie wieloletnimi startami. Rok później wrócił i najpierw jego pięściom uległ Luke Barnatt, a następnie Borys Mańkowski, z którym Mamed stoczył super walkę dwóch mistrzów różnych wag.

W końcu jednak, po siedmiu latach bez przegranej, Khalidov stanął do boju z Tomaszem Narkunem i uległ dwa razy jego umiejętnościom w klatce.

Teraz Mamed wraca i jak sam mówi, ponownie czuje ogień w sercu i chęć do walki. Jego rywal jest jednak niezwykle wymagający i na pewno będzie stanowił poważne wyzwanie.
Scott Askham idzie przez organizację KSW jak prawdziwa burza. Po raz pierwszy zawalczył w okrągłej klatce w marcu roku 2018 i zmierzył się wówczas z Michałem Materlą, którego rozgromił dosłownie w nieco ponad minutę.

W drugiej walce dla największej europejskiej marki MMA stanął naprzeciwko Marcin Wójcika, ale i jego odprawił błyskawicznie potężnymi kopnięciami na korpus.  Starcie to było częścią turnieju o prymat w kategorii średniej. Co ciekawe, w finale Askham spotkał się ponownie z Michałem Materlą. Tym razem Polak dał zdecydowanie mocniejszy odpór Anglikowi, ale ostatecznie to ponownie Scott znokautował Michała. Tym samym na biodrach Askhama zawisł pas mistrzowski organizacji KSW.

Askham trafił do zawodowego MMA sześć lat później niż Mamed, ale mimo tak dużej różnicy lat również może pochwalić się poważnymi sukcesami w tym sporcie. W roku 2013 pokonał Jacka Marshmana i zdobył tytuł mistrzowski wagi średniej organizacji Ultimate Cage FC. W następnym boju na szali zawisł drugi tytuł, tym razem jednak organizacji BAMMA. Askham wykorzystał tę okazję i w tym samy roku mógł cieszyć się wywalczeniem dwóch tytułów mistrzowskich. Rok później obronił pas BAMMA i podpisał kontrakt z organizacją UFC.

Kariera Scotta w największej organizacji na świecie była pełna wzlotów i upadków, które spowodowały, że w końcu doszło do rozstania. Ostatecznie Anglik stoczył tam sześć pojedynków, z których tylko dwa zakończyły się na jego korzyść.

Od czasu rozstania z UFC Askham powrócił na drogę zwycięstw, zawalczył cztery razy i wszystkie pojedynki wygrał. Teraz jest więc na fali wznoszącej swojej kariery. Na jego drodze stanie jednak prawdziwa legenda MMA i zawodnik znacznie bardziej doświadczony od niego.

Czy i tym razem Askham zaskoczy rywala swoimi potężnymi kopnięciami? A może to jednak Mamed powróci na drogę zwycięstw i ponownie pokaże swój niesamowity błysk talentu w klatce? Jak zakończy się to starcie, dowiemy się już 7 grudnia, podczas gali KSW 52 w Gliwicach.

źródło: KSW

Exit mobile version