Merab Dvalishvili jest niepodrabialny! W trakcie zwycięskiego boju z Henrym Cejudo, uskuteczniał sobie rozmowy z Markiem Zuckerbergiem, siedzącym pod klatką.
Runda 1:
Panowie walczyli o przejęcie inicjatywy. Żaden nie chciał oddać pola. Cejudo skracał dystans z sierpami. Oponent zbliżył się, ale przyjął mocnego lewego sierpa i na chwilę odpuścił. Dvalishvili wywrócił, lecz nie był w stanie utrzymać w parterze. Tempo pojedynku zwiększało się. Były mistrz przeważał w kotłach zapaśniczych.
Runda 2:
Merab wywierał presję. Zmuszał do pracy na wstecznym. Dążył do wymian bokserskich. Rozpuszczał ręce. Chętnie próbował obalać, mimo dobrej defensywy przeciwnika. Wydawało się, że kondycyjnie przeważał. Cejudo poszedł po obalenie, ale wpadł w gilotynę, która zafundowała mu nieprzyjemne zakończenie drugiej odsłony. W trakcie duszenia Dvalishvili swobodnie rozmawiał sobie i śmiał się do Marka Zuckerberga siedzącego pod klatką.
Runda 3:
Dvalishvili frywolnie dyktował warunki walki. Wolniejszy rywal nie miał odpowiedzi na presję zapaśniczą. Dosłownie przenosił Cejudo, gdzie chciał. “Triple C” był umęczany pod siatką.
Zobacz także: UFC 298 – wyniki. Topuria nowym mistrzem!
źródło foto: Twitter/MMAfighting