Kolejna świetna gala organizacji FEN. Mimo że większość walk kończyła się przez decyzję to nie były to absolutnie nudne starcia. Emocji nie brakowało, a jedną z walk śmiało można dopisać do mocnego kandydata do walki roku. Krótko, zwięźle i na temat w naszych plusach i minusach.
Roman Szymański vs. Adam Golonkiewicz – czy to będzie walka roku? Kapitalna walka która w ringu obroniła się. Walka bardzo bliska, jednak to reprezentant LGT okazał się lepszy na dystansie trzech rund. Golonkiewicz tą walką z pewnością zaskarbił sobie sympatię właścicieli FEN-u i wydaje się że będzie jeszcze okazja zobaczyć go w klatkoringu. W walce nie brakowało niczego, przekrojowa walka w której była stójka, zapasy, parter. Pozycja obowiązkowa dla fana MMA.
Michał Michalski – skazywany na porażkę z Rafałem Błachutą uczestnik „MMAstera” dzięki świetnemu gameplanowi oraz przewadze kondycyjnej zdołał wygrać walkę przez jednogłośna decyzje sędziów. Michalski dominował przez większość pojedynku świetnie niwelując największe plusy Błachuty.
Marcin Zontek – kolejna świetna bitka w wykonaniu strażaka z Jeleniej Góry. Zontek po przegraniu pierwszej rundy mocno wziął się do pracy w kolejnych rundach broniąc obaleń i zasypując Lahra ciosami z każdej pozycji. Walka mogła się podobać, była w dobrym tempie jak na te wagę, była pełna emocji i dramaturgii do końca.
Marcin Wójcik – kompletna dominacja Wojciecha Janusza zasługuje na pochwałę. Wójcik co może zadziwić zdominował Berserkera w parterze gdzie toczył się pojedynek. Wójcik był mocniejszy fizycznie, co przełożyło sie na klatkoring. Janusz nie miał żadnych argumentów, zarówno w stójce jak i w parterze.
Oprawa, otwarcie – bez owijania w bawełnę – wyglądało to lepiej niż na KSW w Londynie. Otwarcie przebiło te Londyńskie, technicznie tej gali także nie ma co zarzucić, nie było potknięć jak u konkurenta. Można śmiał ostwierdzić ze pod względem techniczno – artystycznym FEN przebił ostatnie KSW.
Andrzej Grzebyk – bez kondycji i parteru nie da się wygrać takich walk. Grzebyk zaczął bardzo dobrze, jednak po pierwszej rundzie opadł z sił co skrzętnie wykorzystał Włoch obalając Grzebyka i kontrolując go w klinczu. Polak nie miał pomysłu na dobry gameplan swojego oponenta przegrywając pojedynek.